Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

To dlatego urzędnicy nie cierpią grudnia

0
Podziel się:

Jan Płaskoń pisze o istnym szaleństwie w urzędach, jakie.się odbywa w ostatnim miesiącu roku.

To dlatego urzędnicy nie cierpią grudnia

Jak Polska długa i szeroka, rok w rok odbywa się w grudniu nieprawdopodobny wyścig z czasem. Od Suwałk po gór szczyty tysiące urzędników uwijają się niczym mrówki w ukropie. Od Szczecina po Ustrzyki tabuny księgowych poprawiają nerwowo zarękawki. Żeby tylko zdążyć.

Symptomy szaleństwa zauważalne są już w listopadzie. Ściślej: dopiero w listopadzie. Skoro zjawisko ma charakter cykliczny i podlega powtarzalności, można przewidzieć je dużo wcześniej, a tym samym uniknąć problemów. Ustabilizowany umysłowo człowiek z pewnością tak właśnie by postąpił. Strefa budżetowa jest jednak skazana na wrodzoną nieprzewidywalność. Dlatego budzi się około Wszystkich Świętych ze świadomością, że posiada nadwyżkę pieniędzy. Jeśli ich nie wyda do Bożego Narodzenia, to bezpowrotnie przepadną. Nie z powodu kradzieży, ale dlatego, że jakiś idiota wymyślił pojęcie roku budżetowego.

To nie jest mowa nienawiści, z którą politycy chcą ostatnio walczyć podobnie jak Związek Radziecki walczył niegdyś o pokój. Zwiększając liczbę głowic jądrowych. To tylko oczywista konkluzja, że świat pod zarządem idiotów nie może być światem normalnym. Konia z rzędem temu, kto logicznie i przekonująco wytłumaczy, dlaczego w styczniu następnego roku nie można spożytkować gotówki, która została w kasie po roku poprzednim.

Nie można i już. Dlatego w listopadzie następuje lawinowy wysyp przetargów. Urzędy administracji publicznej, samorządowej i wszelkiej pozostałej wydają masowo foldery, przewodniki oraz inne wiekopomne dzieła. Cokolwiek. Byle tylko nie oddać pieniędzy enigmatycznemu idiocie.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/34/m245538.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/prawo;zamowien;publicznych;sejm;przyjal;poprawki,36,0,1177380.html) *Nowy bat na nierzetelnych wykonawców * Nowelizacja ustawy dostosowuje ją do tzw. dyrektywy obronnej UE. Wprowadza też zapisy dotyczące wykluczania z przetargów wykonawców, uznanych za nierzetelnych. Terminy realizacji są z konieczności tak nieprawdopodobnie krótkie, że aż naturalnie podejrzane. Nawet Józef Ignacy Kraszewski nie wyrobiłby z dostawą gotowej publikacji w dwa tygodnie, choć w porywach pisywał półtora powieści na miesiąc. Chyba że wiedziałby z odpowiednim wyprzedzeniem, iż w Wólce Górnej będzie ogłoszone postępowanie na monografię gminy. Z przeprowadzaniem w ciągu czternastu dni setki wywiadów oraz wykonaniem dwóch setek fotografii.

Jeszcze gorzej mają w instytucjach powiązanych z funduszami unijnymi. Tam oprócz presji czasu działa stres wywołany perspektywą nieustannych kontroli, które posługują się rozumem mniej więcej w takim zakresie, jak ów myśliciel w Brukseli, który chciał prostować banany. Przychodzą na przykład z linijką i mierzą, czy broszura nie jest o pięć milimetrów szersza niż założono w projekcie. Meritum pracy urzędników sprowadza się więc często do sprawdzania, czy ilość znaków w zamówionej publikacji zgadza się co do joty z zapisem w umowie. Jeśli brakuje choćby dziesięciu liter, wadę trzeba niezwłocznie usunąć. Przy czym nie można dopisać: a pocałujcie mnie wszyscy w d...

Opowiadał mi znajomy właściciel drukarni, że w szaleństwie grudniowej walki z czasem najważniejszy dla urzędniczego ludu polskiego jest moment wystawienia faktury. Po Bożym Narodzeniu się nie da, bo księgowość nie zdąży przepuścić przed sylwestrem materiału dowodowego przez swoje tryby. A księgowy jest najważniejszy. Jeśli w porę nie złoży podpisu, to znaczy, że przedmiot zamówienia nie istnieje. Nawet gdy zalega w magazynie.

Pół wieku temu pisał poeta Rafał Wojaczek: _ Ach, gdybyśmy złapali tego sk...a co nam ten świat wymyślił _. Strofa dotyczyła generalnie samopoczucia ludzkości. Gdyby ją jednak odnieść do konkretnych sytuacji, należałoby powiedzieć, że gościa nie udało się dotąd złapać. A właściwie to wprost przeciwnie.

Czytaj więcej w Money.pl
Polska "największym placem budowy w Europie" Minister poinformował, że 2012 rok będzie rekordowy pod względem liczby oddanych inwestycji.
Koniec firm-teczek? Bez sprzętu, bez ludzi... Urząd Zamówień Publicznych chce wyrugować firmy-teczki z publicznych kontraktów.
Ruszyły przetargi na ziemię. Dają niski procent Kilkaset przetargów ograniczonych na zakup gruntów dla rolników przeprowadzi w maju Agencja Nieruchomości Rolnych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)