Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Trzeba na chwilę ze sceny zejść - tym razem to o wicepremierze

0
Podziel się:

Nie raz powracał jak feniks z popiołów - Paulina Pacuła o losach Pawlaka.

Trzeba na chwilę ze sceny zejść - tym razem to o wicepremierze

Nie ma się co przejmować, to tylko 17 głosów. Waldemar Pawlak przegrał wybory na szefa PSL-u, ale wciąż może wygrać swoją polityczną karierę. Jeśli dziś zdecyduje się odejść z rządu zrobi sobie krzywdę.

Nie rzuca się pracy, gdy trwają bardzo ważne dla Polski negocjacje budżetu unijnego - zwłaszcza gdy odejście oznacza destabilizację rządu, a unijny szczyt już w tym tygodniu. Dobrego pracownika charakteryzuje to, że w swoich działaniach uwzględnia dobro firmy, w której pracuje. A Waldemar Pawlak zawsze za takiego uchodził. Po co więc pod wpływem emocji psuć sobie opinię?

Jego tłumaczenie, że nie może już dalej pełnić funkcji wicepremiera i ministra gospodarki z ramienia partii, z której szefem dzielą go fundamentalne różnice, jest zrozumiałe. Po co Donaldowi Tuskowi minister, który może mieć problem z wywalczeniem poparcia dla rządowych projektów wśród działaczy swojej partii, a każdą decyzję będzie musiał konsultować z klubowym zwierzchnikiem? Dla Janusza Piechocińskiego takie rozwiązanie byłoby pewnie nawet i wygodne, ale jedno jest pewne: Pawlak mu pracy ułatwiać nie będzie.

Jednak odchodzić teraz to zły pomysł. Od kilku tygodni premier jest w europejskich rozjazdach, ważą się losy Polski, która, zdaniem Donalda Tuska, dzięki kolejnej perspektywie finansowej UE, ma szansę na drugi skok cywilizacyjny. A Wielki Czwartek, czyli rozpoczęcie szczytu Unii Europejskiej, na której negocjowany będzie budżet na lata 2014-2020, już w tym tygodniu. Nie ma co premierowi zawracać teraz głowy. Miarą profesjonalizmu Waldemara Pawlaka niech będzie nie podejmowanie pochopnych decyzji i kierowanie się interesem nie tylko własnym, ale i prowadzonej przez siebie instytucji. Dymisja nie zając, nie ucieknie. A zapunktować można i to w oczach narodu. A punkty mogą się przydać.

Niejeden polski polityk po niepowodzeniu na własnym podwórku udawał się na polityczną emigrację do Brukseli. Ciepła posadka w Parlamencie Europejskim? Tą drogą poszedł zdetronizowany lider SLD - Wojciech Olejniczak, po tym jak w 2008 roku przegrał wybory na szefa partii z Grzegorzem Napieralskim. Świetną karierę w instytucjach unijnych zrobił Jerzy Buzek, który po przegranych wyborach w 2001 roku, po trzech latach odpoczynku od pracy, z powodzeniem wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zasiada w nim już drugą kadencję, a nawet przez dwa i pół roku mu przewodniczył.

Waldemar Pawlak w Polsce osiągnął już wiele. Prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego był już dwukrotnie, w sumie piastował tą funkcję przez 13 lat. Nieźle jak na partię, która w obecnym kształcie istnieje od 1990 roku. Dwukrotnie miał tekę premiera, co prawda za pierwszym razem zaledwie przez 33 dni, ale jako punkt w CV i tak się liczy. Nieprzerwanie od 1989 roku jest posłem na Sejm. To jeden z nielicznych polityków w Polsce, którego kariera rozwija się stabilnie i bez wielkich wstrząsów. Ponadto cieszy się sporym zaufaniem społecznym - w rankingach zaufania do polityków zajmuje przeważnie miejsca w pierwszej piątce.

Z takim dorobkiem politycznym i znajomością problemów rolników ma wielkie szanse na zdobycie mandatu do Parlamentu Europejskiego. Któż inny lepiej zawalczy o interesy ludzi wsi, którym grozi przykręcenie kurka unijnych pieniędzy? Co prawda od następnej kadencji na walkę o wielkość tych funduszy będzie już trochę za późno, to jednak rolnicy w Polsce będą zawsze, a przedstawiciel ich interesu w Unii zawsze się przyda. A poza tym pensyjka w wysokości sześciu tysięcy euro miesięcznie, służbowe mieszkanie i zagraniczne wojaże to chyba dość kusząca perspektywa?

Czytaj więcej w Money.pl
Tego się nikt nie spodziewał. Eksperci o... Wybór Janusza Piechocińskiego na prezesa PSL jest na pewno ogromnym zaskoczeniem ale i próbą, jak na to zwycięstwo zareagują przegrani.
"Ludowcy nie głosowali za Piechocińskim" Ludowcy głosowali nie za Piechocińskim, ale przeciwko Pawlakowi i udziałowi PSL-u w koalicji z Platformą. Tak o wyborze Janusza Piechocińskiego na
Kto za Pawlaka? Co z koalicją? "Powolutku" - _ Pięć lat psucia polskiej wsi i rolnictwa spotkało się z taką, a nie inną oceną _ - sejmowi politycy oceniają wybór nowego prezesa PSL.

Autorka felietonu jest dziennikarką portalu Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)