Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Tusk już poległ, choć jeszcze o tym nie wie

0
Podziel się:

O tym, dlaczego internauci nie lubią premiera, pisze Jan Płaskoń.

Tusk już poległ, choć jeszcze o tym nie wie

Wojna ludu z państwem drogowym rozkręca się na całego. Pierwszy poległ na niej Donald Tusk, choć chyba nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy. Przepraszając za pamiętną tezę, że tylko Jarosław Kaczyński stawia przy drogach radary, szef PO pozbawił się straszaka przed kolejnymi wyborami. Nie da się już zwyciężyć, wyciągając z kapelusza demony PiS-u. Bo wyjdzie jak u Gogola, tylko bardziej groteskowo. Czego się boisz elektoracie? Nas się, elektoracie, boisz!

Na internetowych forach lud umawia się do podstępnej walki. Wystarczy hurmem zacząć jeździć po drogach zgodnie z ograniczeniami. Ze szczególnym uwzględnieniem szczytu komunikacyjnego. Aglomeracje i miasteczka zapchają się w mgnieniu oka, a system radarowej inwigilacji obywateli splajtuje zanim stopnieją śniegi. Minister Rostowski nie tylko nie zarobi zaplanowanego 1,5 mld zł, ale straci miliony, które minister Nowak zainwestował w maszynki do pomnażania pieniędzy.

Handlowcy odnotowują gwałtowny wzrost sprzedaży antyradarów i odbiorników CB. To znak, że walka przeniesie się poza tereny o gęstej zabudowie. W finansowe tarapaty wpadną więc gminy, które idąc śladem Rostowskiego oparły w dużej mierze swoje budżety na wpływach z mandatów. Jeśli podjazdowa wojna przybierze na sile, trzeba będzie skrzynki radarów przerobić na gołębniki, a strażników miejskich wysłać do pośredniaka. To jednak nic złego. Przecież minister Nowak wielokrotnie w ostatnim czasie zapewniał, że tu nie chodzi o pieniądze, ale o bezpieczeństwo polskiego narodu.

Zwierzchnik dróg, kolei i wodnych pływadeł tak się nakręcił, że zapomniał jakie skutki powoduje robienie mediów w przysłowiowy wałek. Po bezceremonialnym ataku ministra na nieprzychylnych mu dziennikarzy prasa wzięła się za osławione samochody łowcze, zakupione przez państwo dla Głównej Inspekcji Transportu Drogowego.

W trosce o bezpieczeństwo obywateli media szybko ustaliły, że zgodnie z obowiązującymi przepisami te nowoczesne autka nie mogą błyskać fleszem ani namierzać kierowców, jeśli same nie znajdują się w ruchu. Komenda Główna Policji unika na razie zajęcia w tej kwestii stanowiska, ale w końcu będzie musiała. Bo prawnicy już zacierają ręce. Masowe wzywanie patroli z powodu bezprawnego zachowania innych patroli to okazja do niepowtarzalnych dysput przed obliczem Temidy.

Z powodu drogowej wojny sądy mogą niebawem doznać zadyszki w skali trudnej do przewidzenia. Wystarczy, żeby lud zaczął egzekwować niuanse prawa. Tak jak mieszkaniec Gorzowa, który odmówił w Zielonej Górze dmuchnięcia w alkomat, obawiając się zarazków, które urządzenie mogło zassać od innych kierowców. Na nic zdało się tłumaczenia, że od lat nie umoczył warg w alkoholu. Miał chłopa pecha, gdyż znalazł się w obrębie ulicy zaplanowanej do kontroli. Takie akcje lubuska policja prowadzi codziennie od kilku miesięcy.

Mając alternatywę przewiezienia do szpitala na badanie krwi, gorzowianin w końcu ustąpił. Teraz natomiast skarży policję. Sprawa jest rozwojowa, ponieważ podejrzenia mężczyzny podzielają lekarze epidemiolodzy, a wkrótce po kontroli zmogła go grypa.

Jeśli hipochondria okaże się zaraźliwa, zagrożone może być bezpieczeństwo finansowe państwa. Tysiące kierowców żądających dzień w dzień pobrania krwi w celu uniknięcia kontaktu z wirusami, to koszty, które muszą rozłożyć policję i służbę zdrowia. Takie właśnie pomysły pączkują w internetowej przestrzeni. Z komentarzem, że w podobny sposób walczyła z absurdami poprzedniego ustroju wrocławska Pomarańczowa Alternatywa. I wygrała, jak wiadomo.

Czytaj więcej w Money.pl
Tusk odrabia straty? Oto nowy sondaż CBOS: W porównaniu z grudniem o 9 punktów procentowych przybyło osób deklarujących obojętność wobec rządu. Jednocześnie zmalał odsetek...
Ziobro apeluje gorąco do Kaczyńskiego o... Rada z udziałem prokuratora generalnego zajmie się niektórymi wątkami śledztwa dot. katastrofy smoleńskiej. PiS odpowiedział.
Zaskakująca propozycja w sprawie Smoleńska Poseł PiS zaproponował, by zorganizować debatę ekspertów rządowych, oraz parlamentarnego zespołu zajmującego się tą sprawą.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)