Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W sprawie Euro 2020 Boniek zagrał fair

0
Podziel się:

O tym, dlaczego politycy powinni wrócić do lekcji historii, pisze Jan Bluz.

W sprawie Euro 2020 Boniek zagrał fair

Kolejne kraje zrezygnowały z rywalizacji o możliwość udziału w organizacji Euro 2020. Z powodu 60 rocznicy rozegrania pierwszego turnieju, w UEFA wymyślono, że mecze zostaną rozegrane na stadionach trzynastu państw Europy. Rezygnacja z turnieju nie jest bynajmniej poddaniem się walkowerem.

Szef Francuskiego Związku Piłki Nożnej Noel Le Graet stwierdził, że szanse powinny dostać inne państwa, ponieważ we Francji będzie rozgrywane Euro 2016. _ - Organizacja Euro 2016 to już dla nas piękny prezent od UEFA i chcemy teraz oddać pierwszeństwo innym krajom _ - stwierdził Le Graet.

Oprócz Francji, swoje aplikacje wycofały m.in.: Czechy, Portugalia, Chorwacja, Turcja, Polska i Szwajcaria. Przedstawiciele Szwajcarskiego Związku Piłki Nożnej stwierdzili, że niedawno byli gospodarzami Euro, dlatego odpuszczają bo i tak ich szanse na wygranie tej rywalizacji są mizerne. Podobne oświadczenie wystosował prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Oczywiście, nic nie wspomniano o biznesowej stronie imprezy. Nie było też słowa o zmianie nastrojów społeczeństw, które borykając się ze skutkami kryzysu gospodarczego, coraz mniej przychylnie patrzą na wielkie kwoty wydawane z publicznej kasy na nowe stadiony, które po zakończeniu turnieju, zazwyczaj generują wielomilionowe koszty, a zyski udaje się wycisnąć tylko z nielicznych.

Postulaty przeciwników fundowania wielkich imprez sportowych z pieniędzy podatników wydają się być racjonalne. Najlepszym przykładem jest Brazylia, która w czerwcu będzie gospodarzem mundialu. Na organizacje mistrzostw najprawdopodobniej wyda w sumie 15 mld dolarów, z czego 3,5 mld na stadiony. Jasne, że lwia część zainwestowana została w rozwój infrastruktury. Jednak protestujący od zeszłego roku Brazylijczycy podkreślają, że z tych inwestycji co najwyżej skorzystają jedynie mieszańcy miast, w których rozegrane będą mecze. Większość obywateli tego kraju po zakończeniu mistrzostw wciąż będzie musiało borykać się z fatalnym stanem opieki zdrowotnej, drożyzną, chaosem w komunikacji publicznej i korupcją.

Rację mogą mieć też polscy przeciwnicy organizacji Igrzysk Olimpijskich w Krakowie, którzy twierdzą, że to wyjątkowo kosztowna forma promocji miasta. Na przeprowadzenie trwających szesnaście dni zawodów, trzeba będzie wydać około 6,8 mld złotych. Stąd też liczne głosy, że zabiegi wizerunkowe za takie pieniądze, to za droga impreza.

Rządzący i przedstawiciele wielkich federacji sportowych, powinni czasem zerknąć do historii. W starożytnym Rzymie realizowanie wykrzykiwanego przez lud postulatu - _ chleba i igrzysk, _pozwalało patrycjuszom nie tylko utrzymać spokój społeczny, ale także stało się narzędziem pozyskiwania poparcia mas. By lud nie buntował się przeciwko władzy, nie wystarczyło zapewnić rozrywkę, ale dbano też o żołądki poddanych.

Podczas walk gladiatorów w Koloseum w zasiadający na trybunach tłum rzucano pieniądze lub organizowano dla nich publiczne uczty. Mieszkańcom Wiecznego Miasta regularnie wydawano zboże i chleb. Zwyczaj przeniósł się także do innych części imperium, a w czasach cesarstwa na jedną osobę przeznaczano z góry określoną kwotę. Taka ówczesna forma opieki społecznej.

Dziś ta równowaga została zachwiana. Współcześni patrycjusze czyli politycy, skrócili rzymskie hasło, które obecnie brzmi: _ igrzysk! _ Nie dziwne więc, że ludzie coraz częściej głośno domagają się _ chleba _.

Autor felietonu jest dziennikarzem portalu Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

dziś w money
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)