Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|
aktualizacja

Kto spłaci miliony pożyczek i kredytów upadłych biznesmenów? Każdy z nas

56
Podziel się:

Dopuszczenie upadłości konsumenckiej dłużników, którzy celowo się zadłużyli oznacza przyzwolenie państwa na brak spłaty zobowiązań: „pożyczasz, ale nie musisz spłacać”. Nawet, jeśli była to pożyczka liczona w milionach złotych.

Kto spłaci miliony pożyczek i kredytów upadłych biznesmenów? Każdy z nas
Kto spłaci miliony pożyczek i kredytów upadłych biznesmenów? Każdy z nas (Pixabay)

Artykuł powstał we współpracy z firmą Giełda Praw Majątkowych Vindexus S.A. oraz Fundacją Imienia Pawła Włodkowica

Jesienią 2019 r. została uchwalona ustawa o zmianie ustawy – Prawo upadłościowe oraz niektórych innych ustaw. Ustawa została podpisana przez Prezydenta RP z mocą obowiązującą od marca 2020 r. Przesłanki były szlachetne i głęboko uzasadnione – ułatwienie wyjścia ze spirali długów, usprawnienie procedury mające urealnić prawo dłużnika do sądu.

Nieważne czy pożyczasz tysiące czy miliony

Najważniejsza z wprowadzonych zmian umożliwia oddłużenie osobom, które do niewypłacalności doprowadziły umyślnie zaciągając zobowiązania, o których wiedziały, że ich nie spłacą lub w skutek rażącego niedbalstwa, którego miały świadomość lub można było od nich tej świadomości wymagać. W poprzednim stanie prawnym kwestia umyślności lub rażącego niedbalstwa podlegała ocenie sądu już na etapie ogłaszania upadłości. Po zmianach ocena taka ma być dokonywana na etapie ustalania planu spłaty lub w ogóle pominięta. Jak zadziałałoby to w praktyce?

Porównajmy sytuacje biznesmena i emeryta z wyksztalceniem zawodowym. Pierwszy zaciągnął kilkudziesięciomilionowy kredyt, który zapewne miał zamiar spłacić z oczekiwanych "korzyści".

Drugi zapożyczył się na niewielką w porównaniu sumę kilku tysięcy złotych na zakup garnków zapewniających mu, jeśli nie pełną szczęśliwość to przynajmniej zdrowie. Obaj nie są zdolni do ich spłaty, ale na tym podobieństwo się kończy.

Trudno nie przewidzieć upadłości

W stanie prawnym obowiązującym do marca 2020 r., sąd analizując wniosek emeryta zapewne zauważyłby, że działał on pod wpływem agresywnej reklamy i nie był w stanie, podobnie do wielu innych emerytów ocenić skutków swojego działania. I ogłosiłby upadłość emeryta. Skutki, realne skutki, tej upadłości poza upadłym poniosłaby może firma sprzedająca garnki, może współpracująca z nią firma pożyczkowa. One obie już dawno skalkulowały, że im się to opłaca.

Drugi przypadek jest o wiele trudniejszy, ale i ciekawszy. Mamy tu dłużnika, który jest właścicielem wielu spółek prowadzących szerokie interesy.
Doświadczenie życiowe mówi, że gdy w spółce jest jeden właściciel, a nawet 2-3 powiązanych to znają jej stan lepiej niż audytor. Jeśli, dziwnym trafem niemal wszystkie te spółki upadają lub znacznie tracą na wartości, to trudno przypuszczać, że właściciel nie mógł tego przewidzieć, zapobiec, a może nawet przyczynić się tego. Sąd bazując na tej wiedzy i doświadczeniu do tej pory miałby powód do oddalenia wniosku takiej osoby o upadłość konsumencką.

Moralność dłużnika

Załóżmy jednak, że dłużnik podniósłby przed sądem argument oczekiwanych "korzyści np. politycznych" jako źródła spłaty zobowiązań. Czy można uznać takie oczekiwania za uzasadnione?

Przy badaniu wniosku o upadłość dziś dochodzi do badania moralności płatniczej dłużnika.

Załóżmy, że nasz biznesmen przez ogłoszeniem upadłości długi czas przebywał za granicą i wcale nie koczował tam w namiocie. Wniosek o upadłość przygotowują jego adwokaci.

Czy długi pobyt za granicą i opłacanie wielu adwokatów, zamiast spłacania zobowiązań, nie kłóci się z moralnością dłużnika? Według poprzedniego stanu prawnego sąd by to oceniał, po zmianach po prostu ogłosi upadłość dłużnika, który nie spłaca zobowiązań.

Po wprowadzeniu zmian, jeśli nawet taka ocena zostanie dokonana to dopiero na etapie planu spłaty. Ale nawet to nie jest pewne.
Możliwe będzie bowiem pominięcie ustalania planu spłaty oraz wydanie postanowienia o umorzeniu zobowiązań, jeżeli dłużnik nie będzie dysponował żadnym majątkiem oraz nie będzie w stanie skutecznie spłacić swoich zobowiązań.

Wprawdzie ma to być badane przez sąd lub tymczasowego nadzorcę, ale jak tego już ustawa nie precyzuje. Oczywiście w przepisach zakłada się poszukiwanie zbieranie informacji o upadłym w Urzędzie Skarbowym czy KRS, ale tą drogą nie da się ustalić majątku znajdującego się za granicą.

Czysto ludzkie poczucie sprawiedliwości każe inaczej traktować emeryta, o którym mowa wyżej niż właściciela wielu spółek zaciągającego wielomilionowe kredyty. Czy stanowione prawo nie powinno iść z nim w parze?

Jak spłacić miliony

Po zmianie prawa, przyczynienie się do niewypłacalności nie będzie miało istotnego wpływu na sytuację upadłego. Co prawda zamiast 3 lat, będzie obciążany spłatą długu lat 7, ale jaką kwotę spłat będzie w stanie wygenerować osoba bez majątku?

Zapewne niewielką a cała reszta długu zostanie umorzona.

Rozpoczęcie działalności gospodarczej wymaga kapitału, którym upadły nie dysponuje. Chętnych do pożyczania zbyt wielu nie będzie, a z pracy nawet przy wysokim wynagrodzeniu nie będzie więcej niż kilka tysięcy miesięcznie.

Policzmy zatem: kilkadziesiąt milionów do spłaty w ciągu 7 lat oznacza konieczność spłaty ponad kilku milionów rocznie co przekłada się na prawie kilkaset tysięcy miesięcznie. Nawet optymistyczne 5 tys. miesięcznie oznacza umorzenie ponad 99%, czyli praktycznie całego długu. Optymistyczne, bo jeśli dłużnik ma dzieci i zasądzone alimenty to z tych 5 tys. nie zostanie nic.

Wierzyciel z chwilą umorzenia nie ma już żadnych możliwości odzyskania długu.

Dłużnik, który umyślnie doprowadził do niewypłacalności nie ponosi realnych skutków swojego działania. Mowa o jedynie o niekorzystnych skutkach bo przecież pożyczone pieniądze nie wyparowały.

Pacta sunt servanda

Dopuszczenie upadłości konsumenckiej dłużników, którzy celowo się zadłużyli oznacza przyzwolenie państwa na brak spłaty zobowiązań - "pożyczasz, ale nie musisz spłacać".

Łamie to zasadę ustanowią jeszcze w prawie rzymskim – pacta sunt servanda.

Instytucja upadłości konsumenckiej miała pomóc w oddłużeniu osobom uczciwym, które nie doprowadziły do swojej niewypłacalności w sposób zawiniony lub umyślny. Zapisy nowej ustawy stanowią tego karykaturalne zaprzeczenie.

Trzeba jeszcze spojrzeć na potencjalne skutki dla społeczeństwa oraz stosunków gospodarczych.

Zmiany te w praktyce skierowane są przeciwko wierzycielom, których opinia publiczna utożsamia z bankami, firmami windykacyjnymi i innymi "bogaczami".

Gdyby zapytać kto za to zapłaci to chór odpowie, że bank-krwiopijca. A prawdziwej odpowiedzi udzielono już w filmie Barei – "Pan płaci, Pani płaci".

Firmy przerzucą straty na klientów

Bank poniesione straty odbije sobie wyższymi opłatami. Zapłacą je wszyscy klienci, przede wszystkim uczciwi. Oni też „zapłacą” powtórnie, gdy będą chcieli zaciągnąć kredyt albo w ogóle go nie dostaną. „Bogate” firmy po prostu podniosą ceny, a to będzie kosztowało wszystkich klientów bez wyjątku.

Być może część klientów zrezygnuje po podwyżce, ale realnie patrząc niewielu będzie chciało się obejść bez telefonu komórkowego. Firma windykacyjna mniej zapłaci za pakiet wierzytelności co dwie poprzednie też sobie odbiją na klientach. Inflacja dopadnie każdego.

A wszystko po to by kilku biznesmenów mogło się uwolnić od długu.

Zwalniając z długu tych, którzy się do jego powstania świadomie przyczynili, nie tylko demoralizujemy społeczeństwo, ale jeszcze obciążamy je skutkami takich działań.

Ekonomiści określają taki proceder prywatyzacją zysków przy uspołecznianiu kosztów.

Gdy robi to przedsiębiorca, ocenimy to jako niemoralne, ale da się wytłumaczyć ułomnością ludzkiej natury. Gdy robi to Państwo na rzecz wybranych to podważa fundamenty ładu społecznego.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Giełda Praw Majątkowych Vindexus S.A. oraz Fundacją Imienia Pawła Włodkowica

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(56)
robert
3 lata temu
wolę nie robić interesów z dłużnikami, dlatego korzystam z erifu!
Adrian
3 lata temu
Dlatego warto sprawdzać erifa...
garpo
4 lata temu
teraz trzeba ludzi sprawdzać w erifie bo tyle dłużników
życiowe sytua...
4 lata temu
Zapomniano jeszcze o innym scenariuszu . A co zrobić ma dłużnik który wpadł w tarapaty przez swoich dłużników a wierzyciel nie chce ugody ?
oooo
4 lata temu
fajny poradnik. trzeba dopracować jak to ogarnąć w praktyce. super.
...
Następna strona