Materiał powstał przy współpracy z PKN ORLEN
Teofilów to firma z 50-letnią tradycją w produkcji i sprzedaży dzianin. Z łódzkiego wyrobu szyje się odzież dla niemowląt, dzieci i dorosłych, bieliznę, pościel i różnego rodzaju akcesoria. Zakład ma własną dziewiarnię, farbiarnię, drukarnię i wykańczalnię.
Maski ze stacji PKN ORLEN
Wybuch pandemii COVID-19 zastał spółkę w trakcie restrukturyzacji i sporych inwestycji, głównie w nowe technologie, w tym druk cyfrowy czy transferowy na dzianinach.
– Nabieraliśmy rozpędu, szukaliśmy nowych rynków zbytu i sposobów, by konkurować z tanimi produktami z Indii, Chin, Turcji czy Uzbekistanu.
Zainwestowaliśmy w nowe technologie, obniżyliśmy koszty wytworzenia. Zaczęliśmy też rozmowy z różnego rodzaju instytucjami i podmiotami prywatnymi na temat dostaw gotowej odzieży – mówi Mariusz Trzciałkowski, prezes Teofilów SA.
Spółka specjalizuje się w dzianinach do produkcji konfekcji dziecięcej. Liczne certyfikaty potwierdzają, że materiał jest bezpieczny, także dla niemowląt. Nie powoduje także alergii.
– Stanęliśmy przed trudną decyzją. Zastanawialiśmy się, czy będziemy w stanie poradzić sobie na wymagającym rynku, czy rynek nadal i w jakim zakresie będzie funkcjonował. Szybko rozpoczęliśmy prace technologiczne, testy, a następnie szycie masek ochronnych – tłumaczy prezes Trzciałkowski.
Pierwszym i jednym z największych parterów, który zaakceptował wzory proponowane przez Teofilów, był PKN Orlen. Współpraca z łódzką firmą to część strategii koncernu, której celem jest wsparcie polskich producentów. Już 85 proc. produktów dostępnych na stacjach PKN Orlen jest wytwarzanych w Polsce. Wielorazowe maski z Teofilowa, w opakowaniach zawierających trzy sztuki, są sprzedawane na blisko 1,8 tys. stacji w kraju. Produkt posiada m.in. certyfikat OEKO-TEX Standard 100 klasa I, co oznacza, że tkanina dzianina jest wolna od środków wpływających niekorzystnie na zdrowie człowieka. Do Orlenu Teofilów dostarczył ok. 400 tys. masek.
– Klienci dobrze przyjęli nasz produkt. Dzięki współpracy m.in. z PKN Orlen przez ostatnie dwa miesiące podwoiliśmy obroty, sprzedając 1,2 mln masek. Utrzymaliśmy też dotychczasowe zatrudnienie, a nawet stworzyliśmy nowe stanowiska w dziale handlowym i na produkcji. W tej chwili w firmie pracuje około 170 osób. Współpracujemy też z ponad dwudziestoma szwalniami zatrudniającymi co najmniej 200 osób – wylicza Mariusz Trzciałkowski. I dodaje – Był taki moment, że popyt był dużo większy niż nasze moce przerobowe.
Kierunek: Europa
Wstrzymanie eksportu wyrobów z Turcji czy Indii sprawiło też, że wielu polskich producentów odzieży zaczęło na nowo odkrywać potencjał polskich szwalni oraz wytwórców dzianin. Teofilów liczy na to, że obecna sytuacja zapoczątkuje odwrót w kierunku polskiej produkcji.
– Obserwujemy dziś spore zainteresowanie europejskich producentów odzieży ulokowaniem produkcji na Starym Kontynencie i zakupem surowców od tutejszych wytwórców. Prowadzimy w tej chwili wstępne rozmowy na temat możliwości współpracy – zdradza prezes Trzciałkowski.
Teofilów nastawia się na eksport. Zapotrzebowanie na maski w Europie, m.in. we Francji, wciąż jest duże. Również w Polsce, pomimo ograniczenia nakazu ich noszenia tylko do pomieszczeń, ruch w sklepie stacjonarnym oraz internetowym nie zmniejszył się. Co więcej, maski stały się częścią garderoby. Wyrobem dopełniającym codzienną stylizację, który być może zostanie z nami przez lata..
– Stąd pomysł na uszycie masek z ciekawym nadrukiem dla dzieci. Jesteśmy przygotowani na szerszą produkcję, jeśli tylko pojawi się zapotrzebowanie na rynku na tego rodzaju produkt.
Teofilów kontynuuje też rozmowy z dużymi sieciami na temat produkcji wyrobu gotowego, w tym m.in. śpioszków, body czy koszulek dzianinowych dla niemowląt i dzieci.
– Naszym celem na najbliższym czas jest odtworzenie pełnego procesu produkcyjnego, od dziewiarstwa, farbowania, projektowania wzorów, drukowania i wykańczania po projektowanie orazi szycie gotowych ubrań – zapowiada Mariusz Trzciałkowski.
Materiał powstał przy współpracy z PKN ORLEN