W nocy z czwartku na piątek hakerzy zaatakowali serwer komputetowy policji. Prawdopodobnie była to zemsta za zamknięcie przez organy ścigania strony internetowej, z której można było pobrać napisy do nielegalnie ściąganych z sieci filmów, pisze "Rzeczpospolita".
Hakerzy zasypali policyjny serwer sygnałami, masowo wysyłanymi z kilku komputerów. Serwer się zablokował i strona policji na pewien czas zniknęła z Internetu. Strona ta nie ma jednak żadnego połączenia z policyjną siecią komputerową, a więc hakerzy nie zagrozili tajnym informacjom, znajdującym się w policyjnych komputerach.
Komisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji przyznał, że próby zablokowania policyjnej strony zdarzały się już kilka razy. Na początku roku hakerzy włamali się na strony ministerstwa obrony. O próbach internetowej penetracji i zablokowania kilku najważniejszych instytucji w państwie mówił też szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz.