Kilkoro byłych pracowników Softbanku, jednej z największych firm informatycznych w Polsce, zarzuca firmie, że nielegalnie zatrudniała ludzi za granicą. Pisze o tym "Gazeta Wyborcza".
Konflikt dotyczy wartego co najmniej kilkanaście milionów złotych ubiegłorocznego kontraktu dla centrali renomowanego banku Raiffeisen w Wiedniu. Specjaliści z Polski pomagali modernizować systemy IT. Grupa liczyła blisko 20 osób, w połowie składała się ze specjalistów od zarządzania ryzykiem, łączącym wiedzę o finansach z kompetencjami informatycznymi.
Byli pracownicy twierdzą też, iż Softbank przez wiele miesięcy nie uzyskał dla nich zezwoleń na pracę, ani tak zwanego unijnego potwierdzenia oddelegowania, czyli dokumentów wymaganych do legalnego zatrudnienia na terenie Austrii.
Zarzucają firmie jeszcze inne nadużycia. Podpisując kontrakt z Raiffeisenem miała na przykład zgodzić się, by jej pracownicy pracowali po 9 godzin dziennie, choć polskie i austriackie prawo ustala maksymalny wymiar na 8 godzin. Wśród zarzutów jest też zaniżanie wynagrodzeń.