Przez ponad półroczny poślizg projekt upowszechnienia szybkiego internetu w Polsce wschodniej może stracić dofinansowanie unijne.
Gdyby projekt się udał, za cztery lata internet dotarłby do 90 procent domów oraz wszystkich firm i urzędów. Może się jednak nie udać, wciąż bowiem nie ma kluczowego dokumentu - studium wykonalności - czytamy w _ Gazecie Wyborczej _.
Studium miało pokazać, jak dziś wygląda infrastruktura internetowa, jak sieć mieliby rozbudować operatorzy i jak samorządy miałyby ją finansować.
Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej obawia się, że z powodu braku studium będą trudności w rozliczeniu projektu przed Komisją Europejską. Dodaje, że powinniśmy zaraz ruszać z budową sieci.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego winę zrzuca na konsorcjum, które miało przygotować studium wykonalności. Firma DGA SA, która przewodzi konsorcjum, odmawia komentarza. A Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego przekonuje _ Gazetę Wyborczą _, że niedługo dokument będzie gotowy.