Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|
aktualizacja
Materiał partnera: ImpactCEE

Optymizm bankowy potrzebny jest na wyzwania 2021 r.

0
Podziel się:

Bankowcy zgromadzeni na roundtable przy okazji Impact finance’20 nie załamują rąk, choć dane i prognozy pokazują, że o zyskach znanych z poprzednich lat mogą zapomnieć na długo. Teraz sektor finansowy czeka spektakularna, wielowątkowa zmiana: to stawienie czoła agresywnym fintechom, ale i współpraca z sektorem publicznym przy programach kredytowych i restrukturyzacyjnych, łagodzących skutki zapaści w kilkudziesięciu branżach.

Optymizm bankowy potrzebny jest na wyzwania 2021 r.
80 proc. liderów polskich banków nie spodziewa się paneuropejskiego kryzysu i jednocześnie ocenia, że z pandemią będziemy się zmagać do końca 2021 r. (Materiały prasowe)

Dobry nastrój w branży bankowej postrzegany jest nie jako niedocenianie zagrożeń, a jako gotowość do zdecydowanych działań mających łagodzić skutki nadchodzącego kryzysu gospodarczego. Bo – mówiąc brutalnie i wprost – nikt z najważniejszych liderów w polski finansach, uczestniczących w zamkniętym roundtable „Jak pandemia COVID-19 zmieni system bankowy?” podczas Impact finance’20 – nie miał wątpliwości, że fala bankructw, jak i trudnych restrukturyzacji, jest nieunikniona. Pytanie jednak, jak szybko i wydajnie umocnić brzegi, by ocalić jak największą część przedsiębiorstw w Polsce i dać im paliwo do wzrostu po pandemii. W tym kontekście niemal tektoniczne zmiany na rynku bankowym w ostatnich kwartałach i miesiącach są kluczowe dla polskiej gospodarki. W końcu to banki np. w przypadku tarczy finansowej są i były jednym z najistotniejszych elementów systemu.

Kościński: Plan zamiast strachu

- 80 proc. liderów polskich banków nie spodziewa się paneuropejskiego kryzysu i jednocześnie ocenia, że z pandemią będziemy się zmagać do końca 2021 r. Strachu nie widać – stwierdził Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, cytując świeżą ankietę oddającą głos bankowcom i wywołując reakcję Tadeusza Kościńskiego, ministra finansów.

Kościński zaznaczył, że optymizm prezesów banków nie powinien martwić, o ile mają oni plan na nadchodzące zmiany oraz scenariusze pomagające w rozwoju realnej gospodarki.

- Banki w Polsce i nie tylko będą w defensywie następnych latach. To oznacza, że będą się musiały łączyć, by się wzmocnić. Już widać, że sporo sektorów ma dużo kłopotów np. HoReCa czy rozrywka, a to oznacza, że te problemy już dotykają klientów banków i znajdą przełożenie wyżej. Będziemy wspierać inwestycyjne, kapitałowe pomysły banków na pomoc przedsiębiorcom, przestrzegając jednocześnie, by nie finansować w ten sposób bańki cyfrowej, a rozwijać realne produkty i usługi – zaznaczał Tadeusz Kościński.

Czerwińska: kluczowe wsparcie dla biznesu

Wśród liderów finansów panuje konsensus co do faktu, że europejski, a więc także i polski system bankowy, wszedł w obecny kryzys gospodarczy w dobrej kondycji, posiadając odpowiednie zabezpieczenie kapitałowe i wysoki poziom płynności. Jednak nie brakuje głosów, że skala kryzysu ekonomicznego wywołanego pandemią COVID-19 może okazać się na tyle duża, że sektor bankowy będzie jednym z najbardziej poszkodowanych w wyniku pandemii.

- Nasze wewnętrzne badania pokazują, że jakość aktywów bankowych się pogorszy, w EU kredytów zagrożonych, wg naszych badań, może być nie jak 3,5 proc. obecnie, ale nawet 11 proc. Kluczowa będzie koordynacja pomocy publicznej i sektora bankowego w kwestii wsparcia dla biznesu. Sektor bankowy będzie wychodził z kryzysu w sposób niejednorodny, ważne jest, aby decyzje o końcu pomocy publicznej były dopasowane do stopnia wychodzenia z kryzysu. Sektor bankowy musi być gotowy także na inwestycje kapitałowe w firmy. Jak dokładnie i skutecznie to zrobić? Wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi – wskazywała Teresa Czerwińska, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Czerwińska, studząc optymizm – także ten z giełd – cytowała kolejne dane, tym razem dotyczące wstrzymanych inwestycji w Unii – tych, także w Polsce – jest ponad 40 proc. Wniosek? Sektor prywatny oczekuje, że banki, jak i sektor publiczny, włączą się w proces partycypacji w ryzyku inwestycyjnym w tak niepewnych czasach.

Borys: banki pod ciśnieniem pretendentów

To, że inwestycje prywatne, a nie programy rządowe, będą dźwignią wzrostu gospodarczego, jest tezą bliską również dla Pawła Borysa, kolejnego z liderów obecnych na roundtable Impact finance’20. Co nie znaczy, że okresowo to inwestycje publiczne nie mogą stymulować wzrostów. Banki? Mają własne problemy i wyzwania.

- Nie widzę nic złego w optymizmie banków, choć zapewne dla nich kolejne miesiące to to spadek marż i rentowności, spadek zysków na kapitale. Banki są pod większym ciśnieniem konkurencji np. w sektorze płatności, fintech czy e-commerce przejmuje od banków relacje z klientem i część przychodów, pandemia przyspiesza te trendy. Jednocześnie przedsiębiorstwa mają poziom depozytów większy o ponad 50 mld większy niż przed COVID-em, płynnościowo są na rekordowych poziomach. Przyczynkiem do wzrostu zwykle są inwestycje prywatne choć inwestycje publiczne mogą w dużym stopniu zrekompensować ich spadek w 2021 r. – oceniał Paweł Borys.

Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, potwierdziła te słowa, wskazując jednocześnie, że to właśnie banki mają pozytywną rolę do odegrania w kolejnych miesiącach. Prezes BGK szacuje, że jest nawet 25-30 branż stojących obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Cóż zatem z tego, że do systemu finansowego trafiło 150 mld zł, skoro w bankach leży 50 mld zł, które nie pracuje na rzecz rozpędzania gospodarki?

- Same instytucje rozwojowe w takiej sytuacji nie rozbujają gospodarki. Banki muszą wziąć udział w tej akcji, nie mogą liczyć na przeczekanie. Przed nami wspólne wyzwanie zbudowania mechanizmów np. tzw. miękkich restrukturyzacji, pozwalających przejść przez ten kryzys większości firm. Lepiej przecież, by przy mechanizmach wsparcia upadło 15-25 proc. firm, a nie np. nawet 70 proc. przy całkowitej bierności ze strony systemu bankowego i publicznego. Pamiętajmy bowiem, że kryzys podażowo-popytowy może się przerodzić w kryzys finansowy – argumentowała Daszyńska-Muzyczka.

Ciołkowski: wymyśleć siebie „za zero”

Jednocześnie, w gorącej dyskusji roundtable powracał jak bumerang fakt, że banki stoją przed podwójnym wyzwaniem – to nie tylko problemy ich klientów z wielu branż, ale również nasilający się napór ze strony fintechów, podgryzających marże „starych” banków. Bartosz Ciołkowski, dyrektor Mastercard Europe na Polskę, Czechy oraz Słowację ocenia, że w sferze pojedynku z fintechami, na czoło wysuwa się model „za zero” a la Revolut.

- Widzimy, jak Revolut zdobył kawał rynku, dając unikalną wartość „za zero”. No i teraz okazuje się, że w tym klimacie bankowość musi oferować wartość, za którą klient jednak chciałby zapłacić. I to jeszcze w kontekście ograniczeń prawnych, jakie banki napotykają. Zatem jak zwiększyć dochodowość, biorąc udział w fintechowym wyścigu? Trzeba sięgać po innowacje z pierwszej linii frontu – uważa Bartosz Ciołkowski.

Robert Tomanek, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii oceniał jednak, że optymizm banków to efekt świetnej kondycji w jaką weszły w kryzys.

- W tym kontekście optymizm banków nie jest bezpodstawny. Oczywiście, w perspektywie kwartałów muszą one myśleć o rentowności po nowemu. Dotąd opierały się na depozytach, a teraz zapewne skupią się na akcji kredytowej, w końcu tego też potrzebować będą ich klienci – prognozował Tomanek.

Marek Tomczuk, wiceprezes Pekao SA, dodawał, że te banki, które na fali cyfryzacji nie zmienią szybko modelu biznesowego, wypadną z rynku, bowiem zdalne bankowanie stało się standardem nawet dla seniorów. Jednocześnie kolejną zmianą na rynku powinno być elastyczne i przyjazne otoczenie prawne, tak by banki mogły łatwo adoptować nowinki technologiczne. Marek Tomczuk:

- Trzeba zmieniać regulacje tak, żeby znosić bariery, a nie budować nowe. Deregulacja jest kluczowa dla naszego otoczenia, jak i dla biznesu, któremu oferujemy nasze produkty.

Impact: z impetem w 2021 r.

„Zmieniający świat wokół biznesu” to zarazem określenie świetnie pasujące do samego tegorocznego Impact finance’20, który w imponującym stylu przeistoczył się z wydarzenia branży fintech na najważniejsze spotkanie gospodarcze w Europie Środkowo-Wschodniej w 2020 r. Ponad setka speakerów ze światowej ekstraklasy, najbardziej wpływowi gracze sceny technologii i finansów, ponad 1 mln widzów online. Do tego premiery raportów (m.in. Startup Poland czy ten dotyczący nastrojów i prognoz bankowców autorstwa PIE), rozgłos medialny (relacje w m.in. kilkunastu czołowych mediach w Polsce) oraz technologiczna doskonałość w formule „live” online. Impact z impetem wszedł na główną scenę wydarzeń w formule online i 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiał partnera: ImpactCEE

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)