Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

May przedstawiła plan B ws. brexitu. Ważna deklaracja dla imigrantów

263
Podziel się:

Nie będzie drugiego referendum ani odroczenia brexitu. Rząd nie obieca też, że "twardy brexit" jest wykluczony. Theresa May przedstawiła tzw. plan B ws. wyjścia z UE. - Nie zmieniło się nic, jesteśmy w dniu świstaka - odpowiedział lider opozycji Jeremy Corbyn.

Premier Theresa May przedstawiła w poniedziałek po południu "nową" propozycje umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. De facto jednak niewiele się ona rożni od tej, odrzuconej przez Izbę Gmin tydzień temu
Premier Theresa May przedstawiła w poniedziałek po południu "nową" propozycje umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. De facto jednak niewiele się ona rożni od tej, odrzuconej przez Izbę Gmin tydzień temu (PAP, Hannah McKay)

Jest jedna nowość: imigranci nie bedą już musieli płacić 65 funtów za wniosek o rezydenturę na Wyspach.

- Wsłuchałam się w głos moich kolegów z parlamentu w sprawie brexitu, odbyłam wiele spotkań w ubiegłym tygodniu. Żałuję, że przywódca opozycji nie chciał wziąć w nich udziału - rozpoczęła swoje wystąpienie Theresa May.

Premier wykluczyła, żeby w parlamencie ustalono, że "twardy brexit" nie wchodzi w grę. May dodała również, że ewentualne przełożenie terminu brexitu nie jest realne, także ze względu na niechęć Unii do takiego rozwiązania.

May zapewniła, że nie ma mowy o wprowadzeniu granicy między Irlandią a Irlandią Północną ani drugim referendum. - To byłaby zdrada wobec naszych obywateli, którzy chcą wyjścia z Unii - mówiła Theresa May.

Zobacz także: Zobacz: Problemów z brexitem jest co niemiara: city, umowy handlowe, sprawa Irlandii

- To odpowiedzialność rządu, by wynegocjować rozwiązanie, ale moim zadaniem jest słuchać wszystkich kolegów w parlamencie. Będziemy konsultować się z Izbą w sprawie warunków umowy - podkreślała May. I zapowiedziała, że niektóre konsultacje będą niejawne, by "nie osłabiać swojej pozycji negocjacyjnej".

- Co sprawia, że Theresa May myśli, że to co próbowała przedstawic w grudniu poskutkuje w styczniu? Nie zmieniło się nic, czuję się jak w Dniu Świstaka - ripostował lider opozycji Jeremy Corbyn.

65 funtów do zwrotu

Szefowa rządu zapewniła również, że w razie "twardego brexitu" obywatele innych krajów nie zostaną wyrzuceni z Wielkiej Brytanii. Ta zasada ma działać również w drugą stronę, a więc Brytyjczycy w innych krajach też nie mają się czego obawiać.

Co więcej, rząd zniesie opłatę 65 funtów, którą obywatele innych krajów musieli wnosić, jeśli chcieli być uznani za rezydentów Wielkiej Brytanii. A ci, którzy już ją wpłacili, otrzymają zwrot. To jeden z niewielu konkretów, które pojawiły się w wystąpieniu premier Wielkiej Brytanii.

Przedstawienie "planu B" w sprawie brexitu to konieczność po tym, jak w zeszłym tygodniu Theresa May przegrała w Izbie Gmin głosowanie nad pierwotnym planem umowy na linii UE - Wielka Brytania. To była najwyższa porażka urzędującego premiera w historii. Przeciwko umowie głosowało bowiem aż 432 parlamentarzystów.

Mimo to dzień później May utrzymała stanowisko, gdy przepadł wniosek lidera Partii Pracy Jeremego Corbyna, który chciał głosować wotum nieufności. Dzięki głosom północnoirlandzkich posłów Demokratycznej Partii Unionistów (DUP) May wygrała różnicą raptem 19 głosów.

To właśnie Irlandia Północna jest języczkiem u wagi w kwestii brexitu. Unia Europejska chce wprowadzić mechanizm tzw. bezpiecznika (ang. backstop). Miałby on polegac na tym, że nawet po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na granicy Irlandii Północnej i Irlandii nie wróciłyby kontrole graniczne. To jeden z punktów spornych w negocjacjach.

W poniedziałek jednak minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz zasygnalizował, że być może kompromisem byłby czasowy (na przykład 5-letni) backstop dla Irlandii. To wyjście przed szereg, bo do tej pory Unia zapewniała o swojej jednomyślności i o żadnych zmianach w wynegocjowanej umowie nie chciała słyszeć. Ta deklaracja może okazać się punktem zwrotnym w negocjacjach.

Debata oraz głosowanie nad planem B ma odbyć się planowo 29 stycznia, ale brytyjskie media już sugerują, że termin ten może zostać przesunięty.

Przypomnijmy, że formalne wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma nastąpić w nocy z 29 na 30 marca. Do tego czasu obie strony muszą wypracować porozumienie, by nie doszło do tzw. "twardego brexitu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(263)
PRL
5 lata temu
Patrzcie dzieci i uczcie się. Tak topi się kraj dla własnej pensyjki w parlamencie.
Cześć
5 lata temu
A funt idzie w górę dzien po dniu - analitycy phii
joe
5 lata temu
"przedtem unia zdecydowała" to znaczy kto konkretnie!?
europejczyk
5 lata temu
A mam gdzieś ANGOLI-niech wychodzą z UE nawet już dziś - krzyżyk na DROGĘ.
Marek 1
5 lata temu
Dać pstryczka w nos tym lewakom unijnym a zawrzeć specjalne umowy między Polską a Zjednoczonym Królestwem.
...
Następna strona