Anna Walentynowicz ujawniła nazwiska rozpracowujących ją byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i tajnych współpracowników. Dotychczas poznała dane personalne 55 byłych esbeków i dwóch TW. Ma natomiast kryptonimy kilkudziesięciu kolejnych, które zostaną ujawnione przez IPN.
Przez kilka ostatnich dni Walentynowicz czytała w Instytucie akta na swój temat, gromadzone przez Służbę Bezpieczeństwa od 1978 do 1989 roku.
Była suwnicowa w Stoczni Gdańskiej i założycielka Wolnych Związków Zawodowych ujawniła dziś, że poznała między innymi nazwiska dwóch funkcjonariuszy, którzy zaplanowali zamach na jej życie. Zorganizowali go w Radomiu, dokąd pojechała w 1981 roku. Miała tam zostać otruta przez
Trzeba ich ujawnić, żeby nie mieli czelności sięgać po stanowiska państwowewspółpracownika o pseudonimie Karol. Z otrzymanej z IPN noty wynika, że była to Ewa Soból. Drugim ujawnionym nazwiskim jest Irena Puciata, która była TW o pseudonimie Wala.
Anna Walentynowicz wymieniła dziś także listę około 30 pseudonimów innych Tajnych Współpracowników, których dane są nadal utajnione. Była opozycjonistka mówi, że domyśla się niektórych nazwisk, ale do czasu ich ujawnienia nie będzie spekulować. Przyznała, że w przeczytanych dotychczas aktach nie znalazła dowodu, by donosił na nią Lech Wałęsa. Anna Walentynowicz od lat twierdzi, że były prezydent był agentem.
Prezes IPN uważa, że osoby , które ujawniają , kto donosił na nich w okresie PRL działają zgodnie z prawem. Janusz Kurtyka ocenia, że to dobre prawo każdego, kto został uznany za pokrzywdzonego.
