Do godz. 16.30 średnia frekwencja w wyborach wyniosła 28,81 proc. - informuje Państwowa Komisja Wyborcza. Dwa tygodnie temu do urn poszło prawie 46 proc.
Ferdynard Rymarz, szef PKW, przypomina, że 12 listopada do godz. 16.30 frekwencja wyniosła 34,13 proc.
W Warszawie głosowało dziś 37,17 proc. uprawnionych. To nieco więcej niż przed dwoma tygodniami.
ZOBACZ TAKŻE:
Znacznie gorzej było do 16.30 w Zielonej Górze i Lublinie, gdzie głosował co czwarty uprawniony. W Krakowie frekwencja wyniosła 27,59 proc.
Największą frekwencję odnotowano w gminie Kazanów w województwie mazowieckim, gdzie udział w głosowaniu wzięło 63,72 proc. uprawnionych.
Wyborcy nie dopisują, ale swój obowiązek wypełniają politycy. Zagłosował już m. in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką (na zdjęciu w komisji wyborczej na warszawskim Żoliborzu).
Jak mówi Stanisław Kosmal, wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, II tura wyborów samorządowych przebiega bez większych zakłóceń.
ZOBACZ TAKŻE:
Jednak sondażowych wyników warszawskiego starcia nie poznamy tuż po godzinie 20. Stanisław Kosmal informuje, że w dwóch obwodach głosowanie rozpoczęło się z opóźnieniem i zostanie przedłużone. W komisji obwodowej nr 51 w Warszawie nie stawiła się jej przewodnicząca.
Komisja wybrała nową przewodniczącą, a głosowanie w tym obwodzie przedłużone zostało do godz. 21. W związku z tym - zaznaczył Kosmal - cisza wyborcza w Warszawie trwać będzie do godz. 21.
Policja zatrzymała feralną przewodniczącą po południu. Była pod wpływem alkoholu. Zostanie postawiony jej zarzut działania na szkodę interesu publicznego.
W drugim przypadku, w jednej z komisji obwodowych w Łodzi były problemy z otwarciem drzwi do lokalu wyborczego - tam głosowanie zostało przedłużone do godz. 20.15.
ZOBACZ TAKŻE:
