Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sylwia Wysocka
|

Berlusconi w szpitalu po ataku w Mediolanie

0
Podziel się:

Premier Włoch został uderzony w twarz miniaturką katedry w Mediolanie.

Berlusconi w szpitalu po ataku w Mediolanie
(PAP/EPA)

Premier Włoch Silvio Berlusconi został zraniony w twarz miniaturką mediolańskiej katedry. Odwieziono go do szpitala, gdzie pozostanie na obserwacji przez 24 godziny. Stwierdzono pęknięcie kości nosowej.

Zatrzymany natychmiast sprawca napaści to 42-letni Massimo Tartaglia, który - jak ustalono - od 10 lat leczy się psychiatrycznie.

fot: PAP/EPAfot: PAP/EPAfot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/atak;na;wloskiego;premiera;silvio;berlusconiego,galeria,3175,0.html)Do tego incydentu doszło na mediolańskim Piazza Duomo po wiecu partii Lud Wolności, na którym premier wygłosił ostre przemówienie polityczne, wymierzone w jego przeciwników. Gdy schodził z podestu, pod którym zebrała się grupa jego kontestatorów, został trafiony rzuconym w nim przedmiotem. Z ust popłynęła mu krew. Był cały czas przytomny.

W mediolańskim szpitalu szef rządu przeszedł między innymi tomografię. Według rzecznika prezesa rady ministrów oprócz pęknięcia kości nosowej stwierdzono u niego także uszkodzenie dwóch zębów oraz krwawiącą ranę wargi. Na pogotowiu Berlusconi zapewnił dwukrotnie: _ Czuję się dobrze _.

W komentarzach do tego incydentu, który wstrząsnął klasą polityczną we Włoszech, przeważa przekonanie, że to rezultat klimatu, panującego w ostatnich tygodniach. - _ Słowa nienawiści stały się czynami _ - powiedział minister przemysłu Claudio Scajola.

Napaść potępiają zgodnie politycy koalicji i opozycji. Prezydent Giorgio Napolitano stanowczo potępił akt agresji wobec premiera. _ - To był akt terroryzmu _ - oświadczył minister do spraw reform, przywódca koalicyjnej Ligi Północnej Umberto Bossi.

Słowa potępienia skierował w imieniu Watykanu jego rzecznik ksiądz Federico Lombardi._ - To fakt bardzo ciężki i niepokojący, który stanowi realne ryzyko, że od przemocy słów przejdzie się do przemocy czynów _ - powiedział rzecznik Stolicy Apostolskiej.

_ - Każda przemoc musi być stanowczo, bezwarunkowo potępiona przez wszystkie partie polityczne i różne składniki społeczeństwa. Premiera Berlusconiego, zaatakowanego w tak nieodpowiedzialny sposób, zapewniamy o naszej należnej solidarności _ - oświadczył ks. Lombardi.

Tymczasem dokładnie dwa miesiące temu w parlamencie Włoch mówiono o realnej groźbie ataku na Silvio Berlusconiego. Przedstawiając informację, sporządzoną na podstawie analiz służb specjalnych, minister do spraw kontaktów z parlamentem Elio Vito powiedział w październiku w Izbie Deputowanych, że premier powinien unikać bezpośrednich kontaktów z tłumami, ponieważ _ odosobnieni mitomani _ mogą dopuścić się przemocy wobec niego.

Sam szef rządu miał według prasy mówić wtedy: _ Służby powiedziały mi, by mieć się na baczności, bo obawiają się, że mogę paść ofiarą kogoś niezrównoważonego, kto szuka światowej sławy, i poprosili mnie gorąco, bym za bardzo nie wchodził między ludzi _.

Przypomina się, że w sylwestrowy wieczór w 2004 roku podczas spaceru po rzymskim Piazza Navona premier Berlusconi został uderzony stojakiem do aparatu fotograficznego przez młodego mężczyznę. Odniósł wtedy niegroźne obrażenia.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)