Podwyżek w tym roku, obietnicy wzrostu płac w kolejnych latach oraz wzrostu nakładów na służbę zdrowia domagają się protestujący w Warszawie lekarze i pielęgniarki.
Organizatorem manifestacji jest Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP), ale uczestniczą w niej też inne związki: Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL), sekcje zdrowotne "Solidarności" i OPZZ oraz inne branżowe związki zawodowe. Uczestnicy manifestacji mają flagi związkowe, plakaty z nazwami województw, które reprezentują, budziki, gwizdki oraz transparenty z hasłami m.in. "Powolna śmierć polskiej pielęgniarki".
Według szefowej OZZPiP Doroty Gardias, w marszu ma wziąć udział co najmniej 12 tys. osób. Policja podaje, że na razie na placu jest kilkaset osób.
"Nie organizowałabym tej manifestacji, gdybym nie była optymistką i nie wierzyła w podwyżki w służbie zdrowia" - powiedziała Gardias dziennikarzom.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel powiedział, że marsz jest przejawem jedności pracowników służby zdrowia.