Książę Harry rozpocznie służbę wojskową w Iraku. Siły brytyjskie przygotowują się na wypadek, gdyby został porwany - donosi bulwarówka "The Sun".
Resort obrony Wielkiej Brytanii oficjalnie poinformował w zeszłym miesiącu, że książę Harry, trzeci w linii pretendentów do tronu brytyjskiego, zostanie w ramach służby wojskowej skierowany do Iraku. W ramach rotacji sił brytyjskich książę uda się tam wraz ze swym szwadronem A pułku kawalerii Blues and Royals (który faktycznie jest rozpoznawczym pułkiem pancernym).
Podporucznik Wales, bo tak w wojsku zwraca się do księcia Walii, zadeklarował już, że w razie skierowania jego jednostki do walki będzie chciał pełnić swe funkcje dowódcze. Uzyskane wyszkolenie kwalifikuje go jako dowódcę plutonu pancernych wozów rozpoznawczych.
"Podporucznik Wales" prawdopodobnie znajdzie się w Iraku w maju - pisze "The Sun". Jednostka, w której służy książę, ma podobno w najbliższych dniach przeprowadzić na poligonie Bodney Camp w północno-wschodniej Anglii ćwiczenia, zakładające odbijanie go z rąk rebeliantów irackich.
W Iraku zginęło już ponad 100 brytyjskich żołnierzy. W Internecie pojawiły się już groźby porwania, bądź zabicia księcia Harry'ego.