Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Buzek: Wybory na Ukrainie ugruntowały tamtejszą demokrację

0
Podziel się:

Były premier Jerzy Buzek, który z ramienia Parlamentu Europejskiego obserwował wybory parlamentarne na Ukrainie, ocenia, że ugruntowały one młodą ukraińską demokrację i - niezależnie od ostatecznego wyniku - utrwaliły kierunek, obrany przez ten kraj dzięki pomarańczowej rewolucji.

Były premier Jerzy Buzek, który z ramienia Parlamentu Europejskiego obserwował wybory parlamentarne na Ukrainie, ocenia, że ugruntowały one młodą ukraińską demokrację i - niezależnie od ostatecznego wyniku - utrwaliły kierunek, obrany przez ten kraj dzięki pomarańczowej rewolucji.

"Z całą pewnością były to w pełni demokratyczne wybory, których nie powstydziłyby się najbardziej demokratyczne kraje Europy. Wybory dowiodły dojrzałości ukraińskiej demokracji i to jest największy sukces tego głosowania" - mówi Buzek, który dziś wrócił do Polski z Kijowa.

Jerzy Buzek: "W ciągu roku od pomarańczowej rewolucji Ukraina stała się innym państwem. Przebieg wyborów nie potwierdził pesymistycznych prognoz, że Ukraińcy są zawiedzeni tempem przemian i zniechęceni. Przeciwnie, oni uwierzyli, że mogą o czymś decydować, że ich głos się liczy. Świadczy o tym wysoka frekwencja. To największy sukces pomarańczowej rewolucji".W jego ocenie, demokratyczne przemiany na Ukrainie, a także prodemokratyczne zmiany w mentalności społeczeństwa tego kraju, zaszły już tak daleko, że niezależnie od wyników wyborczych, Ukraina nie zejdzie z obranego po pomarańczowej rewolucji kursu przemian, pozostając państwem otwartym na Europę.

"Obie formacje - prozachodnia i prorosyjska - zdobyły prawdopodobnie podobną ilość głosów, a to oznacza, że nie da się już przyjąć tylko jednej opcji, ignorując wolę dużej części wyborców. Dlatego spodziewam się ze strony Ukrainy zrównoważonej polityki. Żaden rząd nie powinien już odwracać się plecami ani do Rosji, ani do Zachodu" - ocenia były premier.

Jego zdaniem, nawet przyjęcie przez ukraiński rząd bardziej prorosyjskiego kursu politycznego nie powinno oznaczać zmiany polityki Ukrainy, np. w zakresie uczestnictwa w misjach pokojowych ONZ czy współpracy z NATO.
Zgodnie z danymi z godz. 18 czasu miejscowego (17 czasu polskiego), na Partię Regionów głosowało 27,05 proc., a na Blok Tymoszenko 23,58 proc. Projuszczenkowską Naszą Ukrainę poparło 16,18 proc. wyborców. Socjaliści i komuniści otrzymali odpowiednio 7,07 proc. i 3,52 proc. Frekwencja wyborcza wyniosła 67,13 proc. Według Buzka, wiele wskazuje na to, że Ukraina pozostanie także otwarta na szeroką współpracę z UE, w tym z Polską, np. w dziedzinie energetyki.

Dodał, że w niektórych komisjach wyborczych zainteresowanie wyborami było tak duże, że aby oddać głos trzeba było czekać około 1,5 godziny. "To była swego rodzaju kolejka po demokrację. Oczywiście kolejki do urn wyborczych nie są preferowanym zjawiskiem, ale to obrazuje wielkie zainteresowanie wyborców głosowaniem" - skomentował eurodepytowany.

Po przeliczeniu 40,28 proc. protokołów komisji wyborczych ukraińska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała w poniedziałek po południu, że do przyszłej Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy wejdzie pięć ugrupowań: prorosyjska Partia Regionów Wiktora Janukowycza, Blok Julii Tymoszenko, blok Nasza Ukraina, Socjalistyczna Partia Ukrainy i komuniści.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)