Były szef CBŚ potwierdził rewelacje byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka na temat inwigilacji dziennikarzy. Kaczmarek powoływał się na szefa Centralnego Biura Śledczego Jarosława Marca - informuje "Newsweek".
Tygodnik podaje, że Marzec, przesłuchany latem przez warszawską prokuraturę, miał m.in. potwierdzić, że podsłuch stosowano wobec dziennikarza "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego.
ZOBACZ TAKŻE:
GW: Ziobro apropobował inwigilację dziennikarzyJak pisze "Newsweek", funkcjonariusze CBŚ interesowali się prywatnym detektywem Rafałem R. Gdy na jego numer zadzwonił Czuchnowski - założono mu podsłuch. Marzec miał zeznać, że "podsłuch przerwano, gdy policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z dziennikarzem".
Tygodnik podaje, że podsłuchiwany mógł być również Robert Zieliński z "Dziennika", o czym napisał na swym blogu Sylwester Latkowski.
| Dziennikarze pod kontrolą CBŚ |
| --- |
| W sierpniu byłego szef MSWiA Janusz Kaczmarek, odpowiadając na pytania posłów sejmowej speckomisji, miał poinformować m.in. o stosowaniu podsłuchów wobec dziennikarzy. Jak wówczas twierdził "Dziennik", przedłużaniu podsłuchów, zdaniem Kaczmarka, umożliwił CBŚ przepis art. 19 ustawy o policji, zgodnie z którym możliwy jest podsłuch bez zgody sądu gdy trwa do pięciu dni. Przed upływem tego czasu wyłączano na chwilę podsłuch, a następnie włączano go powtórnie. Wcześniej media podawały, że wśród dziennikarzy jednym z podsłuchiwanych był Maciej Duda, były dziennikarz "Rzeczpospolitej". Innego miano podsłuchiwać nie wiedząc, że jest dziennikarzem. Posłowie speckomisji informowali, że według Kaczmarka po tym, gdy zorientowano się, że to dziennikarz i postanowiono przerwać jego inwigilację, Ziobro miał naciskać, by nie zdejmować podsłuchu. Według nieoficjalnych informacji chodziło o Czuchnowskiego. Ziobro mówił wówczas, że "nie było żadnej inwigilacji polityków czy ludzi mediów", a "tego rodzaju tezy są wyłącznie
fajerwerkami, które mają służyć wywołaniu gigantycznej nagonki", która wobec niego jest prowadzona. |