Były premierWłodzimierz Cimoszewiczuważa, że w tych wyborach po raz pierwszy od 1989 roku decydujemy nie tylko o tym, jaki będzie w kraju rząd, ale także o "przyszłości wolności" w Polsce.
Cimoszewicz podziela pogląd, że w wyborach może być wyższa frekwencja, niż zwykle ma to miejsce, zwłaszcza ze strony młodych ludzi.
"Młodzi chyba rozumieją, że stawką jest przyszłość kraju, także ich przyszłość" - dodał były premier, w tych wyborach niezależny kandydat na senatora z województwa podlaskiego.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: