Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow oświadczył, że Rosja nie ma żadnych powodów, by nie poprzeć kandydaturyWłodzimierza Cimoszewiczana sekretarza generalnego Rady Europy.
- _ Cimoszewicz ma bardzo duże szanse, by zostać wybranym. Przeprowadził bardzo skuteczną kampanię wyborczą. Spotkał się także z delegacją Rosji. Wywarł bardzo dobre wrażenia na moich kolegach _ - powiedział Kosaczow. - _ Nie mamy żadnych powodów, by nie poprzeć jego kandydatury. Fakt, że został zgłoszony przez rząd polski nie jest czynnikiem obciążającym tak, jak mogłoby być, uwzględniając trudne stosunki między Polską a Rosją _.
Kosaczow, który stoi na czele delegacji Rosji w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE zaznaczył, że _ strona rosyjska oficjalnie nie określiła jeszcze swojego stosunku do poszczególnych kandydatów _.
- _ Nie wykluczam, że na czerwcowej sesji ZPRE może nie dojść do wybrania sekretarza z powodu znanego stanowiska Zgromadzenia Parlamentarnego, które domaga się głosowania nad wszystkim czterema kandydatami, a nie tylko dwoma, wskazanymi przez Komitet Ministrów RE _ - wyjaśnił.
Kosaczow przekazał, że _ swój stosunek do poszczególnych kandydatów delegacja rosyjska określi, gdy będzie jasne, ilu ich ostatecznie będzie _.
We wtorek Komitet Ministrów RE zdecydował, że jedynymi kandydatami na stanowisko sekretarza generalnego organizacji są byli premierzy Polski i Norwegii - Włodzimierz Cimoszewicz i Thorbjoern Jagland.
Z listy wykluczeni zostali dwaj inni kandydaci: belgijski chadek Luc van den Brande i węgierski liberał Matyas Eorsi, co wywołało niezadowolenie parlamentarzystów RE. Większość członków ZPRE domaga się bowiem, aby na szefa Rady Europy została wybrana osoba z ich szeregów.
Pod koniec kwietnia rosyjski dziennik _ Kommiersant _ określił wycofanie tych dwóch kandydatów jako _ bezprecedensowy skandal _.