SenatorWłodzimierz Cimoszewiczzdecydowanie zapowiedział, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Zaprzeczył także spekulacjom, jakoby miał otrzymać od strony rządowej jakiekolwiek inne propozycje, m.in. dotyczące stanowiska ambasadora.
_ - Prawda jest taka, że nie mam takich planów. Nie zmieniłem swoich poglądów i nie myślę o kandydowaniu na prezydenta. Mówię to z pewnym zaambarasowaniem, bo znam te sondaże. Mam świadomość, że wiele z tych osób (proponujących kandydowanie ) może odczuć zawód, ale trudno, ja otwarcie mówię o swojej postawie w tej kwestii _ - mówił w radiu TOK FM.
Cimoszewicz dodał, że na jego decyzję mają wpływ _ doświadczenia z przeszłości _ związane z kandydowaniem. Przypomniał, że jest _ politykiem odrębnym _ i nie ma aparatu politycznego.
Pytany o propozycje SLD, by kandydować z ramienia lewicy, były premier odparł: _ Ja nie chcę być kandydatem w ogóle, a z rekomendacji SLD tym bardziej nie wchodzi w rachubę _.
_ - Nie zgadzam się z taką bardzo młodzieńczą radykalizacją tej polityki. To, co robi SLD, świadczy o tym, że ci ludzie nie rozumieją rzeczywistych problemów naszego państwa i naszego społeczeństwa, nietrafnie odczytują tę rzeczywistość, ulegają coraz częściej populizmowi, łatwo rzucają bardzo mocne sformułowania _ - tłumaczył Cimoszewicz.
Jego zdaniem, błędem SLD jest też _ bezpardonowa, bezwzględna walka z rządem, który czasem nie ma racji, a czasem tę rację ma _, bo może to u wyborców zwiększyć rozczarowanie polityką, doprowadzić do obniżenia frekwencji w następnych wyborach, tym samym zwiększając szanse PiS.
_ - Uczestniczenie w takim scenariuszu byłoby kardynalnym błędem ze strony SLD, ale młodzi koledzy nie chcą tego zrozumieć - podkreślił Cimoszewicz. Dodał, że jego zdaniem niskie poparcie w sondażach dla SLD wynika z tego, że lewica nie potrafi zachowywać się w sposób wiarygodny i sama jest sobie winna _.