Amerykański wywiad podał, że Chiny próbnie zestrzeliły swojego starego satelitę meteorologicznego. Rosja podważa te informacje.
Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow wyraził wątpliwość, czy Chiny rzeczywiście przeprowadziły próbę broni zdolnej do zestrzeliwania satelitów.
Amerykański wywiad przypuszcza, że 11 stycznia miała miejsce próba, podczas której Chiny za pomocą odpalonego z Ziemi pocisku balistycznego zestrzeliły swego starego satelitę meteorologicznego umieszczonego na orbicie na wysokości 865 km.
Zaniepokojenie z tego powodu wyraziły Stany Zjednoczone, Japonia, Kanada i Australia.
Iwanow podał w wątpliwość informacje o zniszczeniu satelity przy użyciu rakiety. "Poważnie się obawiam, że są one pozbawione podstaw (...). Te plotki są zdecydowanie przesadzone" - powiedział Iwanow w telewizji, dodając, że Rosja była i jest przeciwna militaryzowaniu przestrzeni kosmicznej.
Chiny milczą
Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Liu Jianchao odmówił w piątek podania informacji, czy próba ta się odbyła. Zapewnił tylko, że chiński program kosmiczny nie stanowi "zagrożenia" dla innych państw.
Agencja RIA Nowosti cytuje tymczasem gen. Leonida Iwaszowa, byłego szefa wydziału współpracy międzynarodowej rosyjskiego Ministerstwo Obrony Narodowej, według którego chińska broń antysatelitarna została opracowana na podstawie radzieckiej rakiety IS-1, zaprojektowanej w latach 70.
