Czeski Trybunał Konstytucyjny do końca października orzeknie, czy Traktat Lizboński jest zgodny z konstytucją. Jednak z wypowiedzi prezydenta Vaclava Klausa wynika, że i tak nie zamierza on podpisać dokumentu.
Dziś można się spodziewać kolejnego apelu eurodeputowanych do czeskiego prezydenta, by nie blokował procesu ratyfikacji. W Brukseli spotykają się też z szefem Komisji Europejskiej premierzy Czech i przewodniczącej Unii Szwecji, by się zastanowić, jak wywrzeć skuteczny nacisk na Vaclava Klausa.
Europejscy politycy przy każdej sposobności podkreślają, że Lech Kaczyński - pozostający w bliskich kontaktach z Vaclavem Klausem - zapowiedział, że Traktat podpisze, jeśli tylko przyjmą go w referendum irlandczycy.
Irlandia przed paroma dniami powiedziała Traktatowi _ tak _, jednak nadal podpisu polskiego prezydenta pod dokumentem nie ma. Lech Kaczyński, przebywający z wizytą w Bukareszcie, dopytywany o to przez dziennikarzy, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Z wypowiedzi prezydenckich ministrów wynika, że Lech Kaczyński złoży podpis pod Traktatem w świetle jupiterów.