W niemieckich mediach zawrzało - Anna Fotyga stwierdziła, że Polska może renegocjować polsko-niemiecki traktat graniczny z 1990 roku. Pomimo, że polskie MSZ zdementowało te doniesienia, w obu krajach wywołały one gorące dyskusje.
Jak donosi Handelsblatt : "Fotyga powiedziała, że jej kraj musi reagować zdecydowanie na działanie takie jak prowadzone przez Powiernictwo Pruskie. Może to także oznaczać renegocjację traktatu granicznego. Nie może być tak, że w stosunkach bilateralnych dochodzi coraz częściej do działań zagrażających państwu polskiemu”. Także Powiernictwo Pruskie domaga się renegocjacji polsko – niemieckiego traktatu granicznego - czytamy w dzienniku.
_ Powiernictwo Pruskie złożyło 22 pozwy przeciwko Polsce, domagając się zwrotu majątków lub odszkodowań. _
Berlin odrzucił natychmiast możliwość renegocjacji traktatu, a rząd federalny i Bundestag skrytykowały wypowiedź Fotygi. Zdaniem "Die Welt" między Polską a Niemcami zapanuje "nowa epoka lodowcowa". O tym, że "Warszawa chce renegocjować polsko-niemiecki traktat" informowała także niemiecka telewizja publiczna. "Der Tagesspiegel" uważa, że nasze stosunki sięgnęły dna.
O „niespodziewanym i zaskakującym” powiązaniu obu tematów mówił wiceprzewodniczący frakcji SPD, Walter Kolbow: „Powiązanie nie jest współmierne do praw międzynarodowych”. Rząd federalny zdystansował się wyraźnie od bezpodstawnego pozwu Powiernictwa Pruskiego i takie stanowisko będzie reprezentował także przed sądami - donosi Handelsblatt.
_ W traktacie granicznym Polska i Niemcy potwierdziły linie graniczną na Odrze i Nysie jako ostateczną granicę między tymi państwami. Traktat zawiera zrzeczenie się przez obie strony roszczeń terytorialnych i odszkodowawczych. Wraz z umową o sąsiedztwie z 1991 roku traktat graniczny uchodzi za podstawę dla polskiego niemieckiego pojednania. _ Niefortunna wypowiedź szefowej polskiej dyplomacji wzbudziła też komentarze w kraju.
Zdaniem posła PO Jana Rokity, osobna deklaracja niemieckiego rządu jest lepszym sposobem na zastopowanie roszczeń wypędzonych niż próby renegocjacji traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.
Zdaniem Rokity, próby renegocjacji traktatu mogą prowadzić tylko do zaostrzenia stosunków polsko-niemieckich, a nie rozwiążą problemu.
"Roszczenia wysuwane przez członków Preussische Treuhand, czyli bardzo radykalną grupę ziomkowską, nie mają, wedle wszystkich prawników, żadnych szans przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości" - przypomniał.
Pytany o zamieszczone w "Fakcie" opinie jednego z działaczy Powiernictwa Pruskiego i odpowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Rokita wskazał, że głowa państwa nie powinna się wdawać w takie polemiki: "Uważam, że prezydent Polski nie powinien polemizować z Preussiche Treuhand, bo to jest taka sytuacja, jak gdyby rząd niemiecki czy pani kanclerz Angela Merkel prowadziła w Polsce polemikę z Leszkiem Bublem, albo kimś tego rodzaju, jakimś kompletnym marginesem społecznym".
_ Dopiero we wtorek wieczorem dotarło do Berlina dementi z Warszawy. MSZ podkreśliło w nim, że intencją strony polskiej nigdy nie było i nie jest "renegocjowanie ani zmiana polsko-niemieckiego traktatu granicznego z listopada 1990 roku". _ Także Wojciech Olejniczak skrytykował wypowiedź Fotygi. Powiedział w "Sygnałach Dnia", że ministerstwo spraw zagranicznych popełniło błąd sugerując, iż chce renegocjować traktat polsko-niemiecki z 1990 roku.
Zdaniem polityka SLD nasze reakcje na niemieckie pozwy nie powinny być zbyt gwałtowne. Dodał, że Sejm mógłby przeprowadzić debatę w tej sprawie i wydać oświadczenie.
Dopiero we wtorek wieczorem dotarło do Berlina dementi z Warszawy. MSZ podkreśliło w nim, że intencją strony polskiej nigdy nie było i nie jest "renegocjowanie ani zmiana polsko-niemieckiego traktatu granicznego z listopada 1990 roku".