*Minister spraw zagranicznychAnna Fotygapowiedziała, że nie sądzi, by Polska zmieniła zdanie w sprawie obecności obserwatorów OBWE na wyborach w naszym kraju. *
Anna Fotyga powiedziała, że "OBWE nie miała do tej pory w zwyczaju monitorowanie państw, które od wielu lat są uznane za państwa demokratyczne."
Jak tłumaczyła, to "w pewnym sensie strata czasu". Minister przekonywała, że "członkami OBWE są takie państwa jak Rosja i Białoruś." Minister pytała więc dziennikarzy, czy chcą, by nasze wybory "obserwowała Białoruś?"
ZOBACZ TAKŻE: Lepper: OBWE powinna obserwować kampanię Minister Anna Fotyga uznała za "skandaliczny" sposób, w jaki OBWE stawia sprawę obecności swoich obserwatorów w Polsce. Podkreśliła, że nawet w stosunku do państw, które łamią zasady demokracji, zachowywana była kurtuazja i kwestie monitorowania wyborów załatwiano na drodze poufnych negocjacji dyplomatycznych.
W przypadku Polski - jak mówiła pani minister - OBWE wysłała ultymatywną notkę. Jak tłumaczyła, to skandal, bowiem "w Polsce nie ma zbrodniarzy wojennych, których ukrywa państwo, nikomu nie zakazuje się dużych demonstracji, nie ma mordów politycznych, nikogo się nie truje."