Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Ile zapłacimy za "nową" koalicję?

0
Podziel się:

Rząd przetrwał "aferę taśmową". Ale cenę za trwanie reaktywowanej koalicji zapłacą podatnicy.

Ile zapłacimy za "nową" koalicję?

Rząd będzie trwał. Cenę za koalicję zapłacą podatnicy z własnej kieszeni, bo efektem porozumienia PiS-LPR-Samoobrona jest powołanie dwóch nowych ministrów w kancelarii premiera. Ich zdaniem będzie informowanie swoich partii o decyzjach rządu.

Pierwszy sukces nowej koalicji. PiS – Samoobrona – LPR wyjątkowo solidarnie i jednogłośnie sprzeciwiły się pomysłom skrócenia kadencji sejmu. Koalicja będzie trwać.

_ Ceną jaką zapłacił PiS to m.in.: gabinety w kancelarii premiera, sekretarki, służbowe samochody z kierowcami dla polityków LPR i Samoobrony. _

Premier Jarosław Kaczyński najwyraźniej wstydzi się porozumienia z Samoobroną. Kiedy wychodził z Sejmu został natychmiast otoczony szczelnym kordonem przez pracowników Biura Ochrony Rządu. Ochroniarze odepchnęli dziennikarzy, a Kaczyński opuścił gmach parlamentu bez słowa.

Ministrowie bez teki, ale z limuzynami

Fakt reaktywację koalicji można dostrzec na korytarzach w gmachu kancelarii premiera. Wzrosła liczba urzędujących tam ministrów. Zgodnie z umową koalicyjną LPR i Samoobrona wydelegowały dwóch posłów, którzy otrzymają nominację na stanowisko sekretarza stanu. Ich zadaniem będzie tłumaczenie partyjnym kolegom co robi rząd.

Oficjalna nazwa to „zespół antykryzysowy”, ułatwiający komunikację między koalicjantami.

"W Kancelarii Premiera będą teraz osoby, które będą nas informować o tym, co się będzie działo w tych sferach, do których nie mamy bezpośredniego dostępu" – tłumaczył ideę powołania zespołu antykryzysowego Roman Giertych.

| KTO TWORZY ZESPÓŁ ANTYKRYZYSOWY? |
| --- |
| Ministrom na ręce będą patrzyli: -Adam Lipiński (pracuje w kancelarii premiera od roku, jeden z bohaterów Begergate) -Daniel Pawłowiec (młody posłę LPR, z wykształcenia politolog, były radny i pomysłodawca „becikowego) - Krzysztof Filipek (z zawodu przyboczny Leppera, poseł posiadający wykształcenie średnie zawodowe). |

„Filipek najlepiej nadaje się na stanowisko sekretarza stanu, ponieważ uczestniczył we wszystkich rozmowach koalicyjnych i ma duże doświadczenie parlamentarne” – tłumaczył Lepper.

Po co jest taki zespół skoro premier i jego zastępcy to liderzy ugrupowań tworzących koalicję? Czy oni nie rozmawiają ze sobą albo swoimi kolegami partyjnymi? „Czasami premier czy wicepremier nie ogarnąć wszystkiego.ZOBACZ TAKŻE:

Koalicji jest cała masa różnych rzecz, które trzeba ogarnąć i przypilnować i to będzie moje zadanie” – mówi enigmatycznie o swojej roli minister Pawłowiec.

Szef komitetu stałego Rady Ministrów przekonywał, że stworzenie nowych stanowisk ministerialnych nie pociągnie za sobą żadnych kosztów. Nie umiał jednak wytłumaczyć jak to się stanie, że liczba etatów wzrośnie, a wydatki na pensje pozostaną na tym samym poziomie.

„W porównaniu z gabinetem Marka Belki mamy mniejszą administrację w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów” – oświadczył Przemysław Gosiewski i uznał ten argument za najlepszy sposób obrony.

*Wątpliwa moralność partnerów *
Pierwszym wspólnym działaniem nowej koalicji było sprzeciwienie się pomysłom skrócenia kadencji oraz poparcie budżetu. Wicepremierowi Lepperowi projekt budżetu się spodobał. Gdy był jeszcze w opozycji nie wykluczał, że jego partia poprze wniosek Platformy o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu.

ZOBACZ TAKŻE:

Koalicji nie oszczędziła opozycja, Donald Tusk przypomniał słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego z wiecu w Stoczni Gdańskiej. Odnosząc się do sprawy taśm nagranych przez posłankę Samoobrony Renatę Beger z jej rozmów z politykami PiS, szef rządu powiedział, że "nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji".

„Wszyscy wówczas w Gdańsku i w Polsce wiedzieli kogo premier ma na myśli. Dziś wiemy, że po tych słowach zapadły decyzje o powołaniu do życia koalicji, która dzięki tym słowom zyska na trwałe nazwę: koalicji marnej reputacji” - powiedział Tusk.

Wtórowali mu liderzy SLD. „To koalicja wstydu przed Polakami i strachu przed wyborami. Jarosław Kaczyński jeszcze raz oszukał Polaków, kiedy przyrzekał,ZOBACZ TAKŻE:

że nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji. Ta koalicja stabilizacji nie tworzy, jej podstawą są taśmy prawdy i weksle” – dodał Jerzy Szmajdziński.

Ile to jeszcze potrwa?

„Należy się cieszyć, że rząd ma stabilne zaplecze. W tej chwili opracowujemy kolejne ustawy, które powinny być szybko rozpatrzone przez sejm” – cieszył się Gosiewski. Nie chciał prorokować jak długo tym razem potrwa współpraca PiS – LPR - Samoobrona

ZOBACZ TAKŻE:

„Wedle zapisów umowy koalicyjnej obecny układ rządowy przewidziany jest na trzy lata, do końca kadencji Sejm” – stwierdził natomiast Giertych.

Problemy mogą się zacząć jednak już wkrótce bo Samoobrona chce wymienić ministra budownictwa. Antoniego Jaszczaka, który zachował się nielojalnie w stosunku do Leppera i nie podał się do dymisji po zerwaniu koalicji, a zastąpić Andrzej Aumiller. Premier Kaczyński może jednak mieć problem z zaakceptowaniem w swoim otoczeniu byłego prominentnego polityka z układu SLD-UP.

wiadomości
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)