Według policji, w ciągu dwóch dni w atakach, w których wykorzystano ładunki wybuchowe do rozpylania toksycznych oparów chloru zginęło około 10 osób, a ponad 200 odniosło obrażenia.
Jeden ze świadków zamachu, do którego doszło w czwartek w Bajaa, miejscowości na południowy zachód od Bagdadu, relacjonował, że po wybuchu widział rozprzestrzeniające się żółte opary. W tym ataku - według irackiego ministerstwa spraw wewnętrznych - zginęło co najmniej sześciu ludzi, a ponad 70 zostało rannych.
Natomiast we wtorek w północnej części stolicy Iraku terroryści zdetonowali ładunek wybuchowy przy ciężarówce przewożącej chlor. Śmierć poniosło pięciu ludzi, a ponad 150 zatruło się oparami.
Chlor w zetknięciu ze skórą wywołuje poważne podrażnienia. Opary w dużych stężeniach mogą spowodować śmierć już po kilku wdechach. W Iraku pierwiastek jest łatwo dostępny, gdyż stosuje się go do uzdatniania wody.
Rzecznik armii USA powiedział, że ataki z zastosowaniem substancji toksycznej wydają się być nową taktyką irackich rebeliantów. W ten sposób chcą oni rozmyślnie spowodować znaczne okaleczenia - zauważył.