Radykalny szyicki duchowny Muktada as- Sadr (na zdjęciu) wezwał rząd Iraku do niepodpisywania paktu bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi.
Obiecał rządowi swe poparcie, jeśli rozmowy z Amerykanami na temat paktu zostaną zerwane.
As-Sadr, którego ruch polityczny kontroluje 10 proc. miejsc w irackim parlamencie, od dawna żąda, by Amerykanie wycofali wojska z Iraku. W zeszłym roku, gdy premier Nuri al-Maliki odmówił określenia ram czasowych odejścia wojsk USA, as-Sadr wycofał swych sześciu ministrów z rządu. Milicja as-Sadra - Armia Mahdiego - dwukrotnie występowała zbrojnie przeciwko Amerykanom.
Bagdad i Waszyngton negocjują pakt bezpieczeństwa, który ma stworzyć podstawy prawne dalszej obecności wojsk USA w Iraku, gdy z końcem roku wygaśnie mandat ONZ.
W tym miesiącu porozumiano się w sprawie _ pożądanych celów _ dotyczących redukcji sił amerykańskich w Iraku. Owe _ pożądane cele _ oraz _ horyzont czasowy _ ich realizacji mają się znaleźć w pakcie bezpieczeństwa.
Biały Dom zaznaczył, że podstawą owych celów będzie _ stała poprawa warunków na miejscu, a nie jakaś arbitralna data wycofania (wojsk) _.
Strona iracka podkreślała ostatnio, że Bagdad nie zaakceptuje żadnego porozumienia w sprawach bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi, jeśli nie będzie ono zawierać konkretnych terminów wycofywania wojsk USA albo choćby jakichś _ ram czasowych _ tego wycofywania.
Parlament iracki zastrzega sobie prawo do weryfikacji wynegocjowanego przez rząd porozumienia z Amerykanami.