Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego odpiera zarzuty, nie pozostawiając suchej nitki na urzędniczce kancelarii premieraDonalda Tuska.
W dokumencie, do którego dotarł _ Dziennik _ szef CBA zarzuca Piterze między innymi użycie sformułowań _ niezgodnych ze stanem faktycznym _, _ nieznajomość prawa _ i _ ignorancję w dziedzinie problematyki służb specjalnych _. Kamiński wypomina minister w kancelarii premiera to, że ukryła prawdziwą datę powstania raportu. Chodzi o to, że w wystąpieniach medialnych politycy PO twierdzili, iż prace nad raportem zakończyły się już w grudniu 2007 roku, a znajdują się w nim informacje z połowy roku 2008.
Mariusz Kamińskirozprawia się również z zarzutem o upolitycznienie operacji Biura, prowadzonej przeciwko posłance PO Beacie Sawickiej. Pitera twierdziła, że CBA sprowokowało ją do wzięcia łapówki latem 2007 roku. Kamiński pisze, że to nieprawda i dodaje, że to członkini parlamentu z własnej inicjatywy proponowała udział w przestępstwie innej osobie.