ac">fot: EPA/PAPfot: EPA/PAP[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://www.money.pl/galeria/kenia;zamieszki;po;wyborach,galeria,540,0.html) Przywódca opozycji w Kenii Raila Odinga poinformował, że od czasu uważanych za sfałszowane wyborów z końca grudnia w walkach na terenie kraju zginęło ponad 1000 ludzi.
"W Nairobi policja zastrzeliła siedmiu demonstrantów" - powiedział Odinga.
"Policja rozmyślnie strzela do niewinnych cywilów... Rząd zamienił ten kraj w pola śmierci niewinnych ludzi" - oświadczył opozycjonista.
"Liczba zabitych przekroczyła tysiąc, a większość z nich ma rany od kul" - dodał.
Odinga oskarża policję o strzelanie do zwolenników opozycji na rozkaz rządu. Tymczasem władze zarzucają mu, że wybiera gwałtowne protesty zamiast dialogu.
Fala przemocy i aktów plemiennych zalała Kenię po reelekcji prezydenta Mwai Kibakiego 27 grudnia zeszłego roku. Rozmowy, które miały doprowadzić do rozwiązania kryzysu, nie przyniosły rezultatu. Obie strony wzajemnie oskarżają się o fiasko negocjacji.