Projekt koszyka świadczeń gwarantowanych "nie jest koszykiem świadczeń, a tylko rozbudowanym, z licznymi błędami merytorycznymi, spisem świadczeń medycznych" - tak ocenia Konfederacja Pracodawców Polskich rządową propozycję.
Według pracodawców, "koszyk" miał doprowadzić do racjonalizacji usług medycznych poprzez "odciążenie systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a także wskazanie świadczeń, które nie byłyby gwarantowane przez państwo i mogły stanowić podstawę do rozwoju ubezpieczeń dobrowolnych".
"Tymczasem powstał spis procedur zawierający prawie 20 tys. pozycji, który, według autorów projektu, kosztować ma dodatkowe 9 mld zł. Oznacza to, że koszykiem świadczeń stały się procedury kontraktowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia - obecnie jest ich około 1500" - czytamy w oświadczeniu KPP.
Według Konfederacji, działania resortu prowadzić będą do "kolejnego marnotrawstwa środków publicznych, a także zablokują długo oczekiwany rozwój dodatkowych ubezpieczeń".
| 29 maja minister zdrowia Zbigniew Religa zaprezentował projekt tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych. Jest to wykaz procedur, które będą finansowane przez państwo ze składki. W projekcie nie ma jednak ich wyceny. Według Religi, na sfinansowanie procedur zawartych w "koszyku" brakuje w stosunku do obecnego roku 9 mld zł. W sumie przez państwo gwarantowanych ma być ok. 18 tys. procedur, tysiąc jest wątpliwych, tysiąca państwo nie sfinansuje. |
| --- |