Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kurski: PO szuka medialnej wendety

0
Podziel się:

Jacek Kurski nie stawił się na pierwszą rozprawę w procesie, jaki posłowi PiS, wytoczyła Platforma Obywatelska w sprawie tzw. afery bilboardowej. Powodem nieobecności była choroba. Według Kurskiego pozew to "próba medialnej wendety".

Kurski: PO szuka medialnej wendety
(PAP/Radosław Pietruszka)

*Przed Sądem Okręgowym w Warszawie zaczęła się pierwsza rozprawa w procesie cywilnym, jaki Platforma Obywatelska i Donald Tusk wytoczyli posłowi PiS Jackowi Kurskiemu. Proces ma związek z wypowiedzią posła PiS, który zarzucił, że kampania billboardowa kandydata PO na prezydenta była częściowo finansowana z pieniędzy PZU. *

Kurski nie stawił się w sądzie z powodu choroby. Jego pełnomocnik wniósł o Kurski: Ja sumienie mam czyste odroczenie rozprawy oraz o zawieszenie procesu do końca prokuratorskiego śledztwa w tej sprawie.

Platforma żąda, by Kurski przeprosił w mediach PO i Tuska oraz wpłacił 100 tys. zł zadośćuczynienia na Caritas. Kurski uważa, że pozew to "próba medialnej wendety".

Według Kurskiego, w 2005 r. PZU wycofało się z kampanii "Stop wariatom drogowym" i sprzedało przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3 proc. Grabarczyk: Politycy nie mogą rzucać słów na wiatrwartości firmie związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od którego miała je odkupić PO. Platforma Obywatelska twierdzi, że to nieprawda i dlatego pozwała Jacka Kurskiego do sądu o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych - tłumaczy poseł Platformy Cezary Grabarczyk, autor pozwu przeciwko Kurskiemu.

W czerwcu Kurski zawiadomił prokuraturę o przestępstwie. Jeszcze tego samego dnia doszło do przeszukania w PZU, a prokuratura wszczęła Kurski: Włos mi z głowy nie spadnieśledztwo. Według mediów, utknęło ono w martwym punkcie. Śledztwo jest prowadzone w sposób "rzetelny, staranny i bez zbędnej zwłoki" - zapewniał ostatnio prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Dodał, że można mówić o nieprawidłowościach przy wyprowadzeniu pieniędzy z PZU, ale za wcześnie by mówić, czy doszło do przestępstwa.

Aby nie przegrać procesu cywilnego, pozwany musi albo udowodnić, że jego twierdzenia są prawdziwe, albo choć udowodnić, że działał w interesie publicznym.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)