Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kwaśniewski: Dokumenty SB to pomieszanie prawdy i fałszu

0
Podziel się:

SB miała rozpracowywać byłego prezydenta.

Kwaśniewski: Dokumenty SB to pomieszanie prawdy i fałszu
(najsztub/CC/Flickr)

*Dokument Służby Bezpieczeństwa świadczący o inwigilacji mnie i mojej rodziny to _ pomieszaniem informacji prawdziwych i fałszywych _ - oświadczył były prezydentAleksander Kwaśniewski, komentując artykuł w _ Dzienniku _. *

Według _ Dziennika _, funkcjonariusze SB - tuż przed pierwszymi wolnymi wyborami w 1989 roku - rozpracowywali Kwaśniewskiego. Mieli m.in. sprawdzać jego pochodzenie etniczne, weryfikować życiorys jego ojca, badać, ile zarabia Jolanta Kwaśniewska w polonijnej firmie oraz czy Kwaśniewski sprawdził się, jako działacz sportowy.

Gazeta dotarła do dokumentów z Departamentu III MSW, które IPN zamierza opublikować jesienią. Wynika z nich, że SB najbardziej, wręcz obsesyjnie, interesowała się pochodzeniem Kwaśniewskiego. Esbecy starannie prześledzili życiorys ojca młodego działacza PZPR.

W oświadczeniu przekazanym PAP Kwaśniewski zaznaczył, że omawiany w _ Dz _ dokument SB świadczący o inwigilacji jego i jego rodziny poznał w trakcie procesu lustracyjnego w 2000 roku. _ Jest on pomieszaniem informacji prawdziwych i fałszywych _ - ocenił b. prezydent. _ Wyraziłem wówczas moje zdumienie i oburzenie wobec faktu inwigilowania w maju 1989 roku mnie, ministra rządu PRL, i zamieszczenia w dokumentach nieprawdziwych informacji _ - napisał Kwaśniewski.

Jak podkreślił, jeszcze w 2000 roku wkrótce po procesie lustracyjnym otrzymał _ osobisty list _ gen. Czesława Kiszczaka, w którym stwierdzał on, iż _ nie miał związku, ani wiedzy o tego typu działaniach _. _ Dalej, ze względu na obowiązki, brak czasu i chęci - sprawą się nie zajmowałem, ani nie interesowałem _ - dodał Kwaśniewski.

Jednocześnie ponownie oświadczył, że _ nie był TW +Alek+, ani żadnym innym TW _, co - jak zaznaczył - _ stwierdził sąd lustracyjny w roku 2000 w prawomocny orzeczeniu _. W kwietniu w jednym z wywiadów prasowych prezes IPN Janusz Kurtyka powiedział, że Kwaśniewski w latach 1983-1989 _ był rejestrowany przez bezpiekę jako TW +Alek+ przez departamenty II i III MSW _.

Siemiątkowski: Kwaśniewski nie był wyjątkiem. Kiszczak musiał o tym wiedzieć.

B. koordynator ds. służb specjalnych i bliski współpracownik Kwaśniewskiego,Zbigniew Siemiątkowski, odnosząc się do publikacji _ Dz _ podkreślił, że SB była wtedy _ państwem w państwie _. _ Służby pełniły wówczas rolę konstytuującą ten system i wielokrotnie nawet wyrastały ponad rządzące partie, struktury. To, że ktoś był ministrem, członkiem Biura Politycznego, w żaden sposób na funkcjonariuszach nie robiło wrażenia _ - zaznaczył b. minister.

Siemiątkowski zwrócił uwagę, że w SB nic nie działo się bez wiedzy - zarówno ówczesnego jej szefa, nie żyjącego już gen. Krzysztofa Majchrowskiego - jak i ministra spraw wewnętrznych, gen. Czesława Kiszczaka. _ A jeżeli Kiszczak nie wiedział, to znaczy, że wystawia sobie jak najgorsze świadectwo _ - ocenił.

_ Służby to struktura hierarchiczna. Podwładni jeśli coś robią, to na polecenie przełożonego, a gdy mają jakieś wątpliwości, że przełożony robi samowolkę, zawsze mogą znaleźć okrężną drogę do nawet najwyższego szefa, żeby się poskarżyć. Wielokrotnie się tak zdarzało _ - powiedział Siemiątkowski.

W jego opinii, Kwaśniewski nie był jedynym inwigilowanym wówczas członkiem Biura Politycznego PZPR. _ Gdyby ktoś poszukał dokładnie w archiwach służby III Departamentu, to znalazłby na wszystkich członków ówczesnego Biura Politycznego papiery świadczące o tym, że byli oni poddawani - w mniejszym lub większym stopniu - inwigilacji _ - uważa b. minister.

_ W ramach III Departamentu istniał specjalny wydział nazywany +wydziałem do spraw ochrony kontrwywiadowczej najwyższych kadr partyjnych+ i tak naprawdę zajmował się ich inwigilacją. Tam można znaleźć - wielokrotnie to widziałem - dokumenty świadczące o tym, że członkowie Biura, przez całe lata 80. byli - mniej lub bardziej - poddawani inwigilacji, w związku z tym Aleksander Kwaśniewski nie był wyjątkiem _ - zaznaczył Siemiątkowski.

Byłego koordynatora ds. specsłużb nie dziwi też fakt badania przez SB żydowskich korzeni b. prezydenta. _ Jest to po prostu obsesja, spuścizna po generale Mieczysławie Moczarze (szef MSW w latach 1964-68), tym co było w marcu 1968 roku. Ten resort był podskórnie antysemicki _ - podkreślił.

Nałęcz: Kwaśniewski zaczął wyrastać wśród działaczy PZPR.

Według b. wicemarszałka Sejmu i historyka Tomasza Nałęcza, Kwaśniewskiego zaczęto inwigilować dlatego, że zaczął _ wyrastać _ wśród ówczesnych działaczy PZPR. _ Był w coraz węższym gronie potencjalnych liderów. Był ministrem ds. młodzieży w rządzie Messnera, a potem został przewodniczącym Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów, a to była prawie ranga wicepremiera _ - podkreślił Nałęcz.

W jego opinii, w okresie obrad Okrągłego Stołu i wyborów 4 czerwca 1989 roku SB _ zaczęło snuć prognozy na temat przyszłego kierownictwa partii _, a przy okrągłym stole Kwaśniewski bardzo szybko _ wyrósł na jednego z błyskotliwych liderów starego obozu władzy _. _ Z racji tego, że Kwaśniewski zaszedł tak wysoko, a mógł zajść jeszcze wyżej, stał się przedmiotem inwigilacji _ - uważa Nałęcz.

Jak dodał, tego typu decyzji nie podjął szeregowy oficer SB, ani nie zapadła ona na poziomie naczelnika wydziału. _ Nie znam dokumentów, ale gdybym miał stawiać hipotezę, to nie mogło się to odbyć bez akceptacji najwyższego zwierzchnika resortu - gen. Kiszczaka _ - ocenił Nałęcz.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)