"Gazeta Wyborcza" pisze, że osoby z najbliższego otoczenia Andrzeja Leppera wiedziały o akcji CBA już w poniedziałek rano. Janusz Maksymiuk miał uprzedzać dziennikarzy, że wobec premiera Leppera "szykuje się prowokacja". Zdaniem posła przygotowało ją CBA.
Andrzej Lepper zaprzecza wszystkim oskarżeniom. W "Kropce nad i" w TVN24 powiedział, że ktoś chce go skompromitować. Ujawnił, że akcja CBA może dotyczyć decyzji o przekwalifikowaniu kilkudziesięciu hektarów ziemi w okolicy Mrągowa z rolnej na inwestycyjną. Lepper podkreśla, że nie ma nic wspólnego z decyzją w tej sprawie.
Odwołanie Leppera to dopiero początek
Według "Dziennika" w związku z zatrzymaniem Piotra R. i Andrzeja K. CBA przeszukało m.in. Ministerstwo Rolnictwa, gabinet członka Rady Nadzorczej TVP Tomasza Rudomino oraz warszawską siedzibę Samoobrony. Zdaniem gazety, odwołanie Leppera z funkcji wicepremiera to tylko wierzchołek góry lodowej.
Obydwaj zatrzymani współpracownicy przewodniczącego Samoobrony powoływali na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Obydwaj też mieli złożyć w prokuraturze wyjaśnienia, które rzucają poważne podejrzenia na byłego wicepremiera. Według informacji, do których dotarł "Dziennik", Andrzej Lepper osobiście miał ingerować w sprawę odrolnienia działki w okolicach Mrągowa. O przyspieszenie decyzji w tej sprawie miał zabiegać jeden z zatrzymanych Piotr R.