Koalicja najprawdopodobniej nie powstanie do czwartku, ale Sejm będzie trwał. Przeciwko wcześniejszym wyborom są nie tylko parlamentarzyści, którzy obawiają się, że już nigdy nie zajmą miejsc w Sejmie, ale także prezydent i liderzy PiS.
Koalicji jak nie ma tak nie ma. Zmieniły się jednak nastroje polityków PiS. Jeszcze niedawno zapowiadali, że w takiej sytuacji będą głosowali za skróceniem kadencji Sejmu. Teraz wszystko wskazuje na to, że w najbliższy czwartek Prawo i Sprawiedliwość opowie się przeciwko rozwiązaniu parlamentu.
„Nie ma najmniejszych powodów, żeby w tej chwili przeprowadzać wybory parlamentarne" – oświadczył premier.
Podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem prezydent Lech Kaczyński miał powiedzieć, że jest przeciwny wyborom bo jak to określił ewentualne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej będzie oznaczało, że przyszły rząd będzie rządził za pomocą rozporządzeń. „Tłumacząc to na język polski pan prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, ze jeśli rządem nie będzie kierował jego brat Jarosław Kaczyński, to on jako prezydent nie będzie akceptował żadnych rozstrzygnięć ustawowych Sejmu” – powiedział Donald Tusk.
Samoobrona Ligi przed wyborami
Niespodziewanie siły zwarły dwa ugrupowania współtworzące dotąd koalicję rządową.
„W sensie politycznym trzeba nas traktować jako jedno ciało” – oświadczył Andrzej Lepper wspólnie z Romanem Giertychem. „Jesteśmy razem i razem będziemy rozmawiać o ewentualnej koalicji z PiS, tak samo zamierzamy głosować w Sejmie" - stwierdził szef Samoobrony. I dodał, że gdyby doszło do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, to Samoobrona i LPR utworzą koalicję wyborczą, a w wyborach samorządowych zblokują listy.
W kuluarach Sejmu od posłów można usłyszeć, że takie zacieśnienie współpracy obu partii ma ułatwić premierowi wybrnięcie z kłopotów związanych z ponownym wejściem Samoobrony do rządu. „Kaczyński mówił wyrzucając Leppera z posady wicepremiera, że ma dość jego warcholstwa. Teraz będzie mógł tłumaczyć, że musi przyjąć Samoobronę bo ta współpracuje z wierną rządowi Ligą” – tłumaczy nasz rozmówca z PiS.
Ludowcy nie dają się skusić
Oficjalnie o potencjalnych możliwościach koalicji liderzy Prawa i Sprawiedliwości nie chcą rozmaić. „Rozmowy mogą zakończyć się do czwartku. Nadal możliwe jest utworzenie większościowej koalicji z udziałem PSL, a drugą z możliwości jest koalicja z udziałem Samoobrony” – stwierdził jak zwykle enigmatycznie Przemysław Gosiewski.
Ludowcy jednak już praktycznie nie wierzą w możliwość porozumienia się PiS. Tym bardziej, że propozycja Waldemara Pawlaka o 90 dni spokoju na rozmowy nie spotkała się z żadnym odzewem ze strony PiS.
Nie wiadomo co wskórał prezydent Lech Kaczyński, który zaprosił do siebie szefów wszystkich partii na rozmowy o współpracy z rządem. „Po rozmowach z liderami partii prezydent ma nadzieję, że uda się uzyskać większość dla PiS” – oświadczył jego rzecznik minister Maciej Łopiński. Jednak żadnych konkretów nie podał.
Zdanie polityków z którymi rozmawialiśmy do wyborów samorządowych Polską będzie rządził rząd mniejszościowy. Po wyborach do koalicji wróci Samoobrona.