Ponad tysiąc osób przeszło w pierwszomajowym pochodzie zorganizowanym przez SLD i OPZZ. Przedstawiciele i zwolennicy partii lewicowych, związkowcy i emeryci sprzed siedziby OPZZ przeszli ulicami miasta pod gmach Sejmu.
Wspólną manifestację zorganizowały też: Nowa Lewica, PPS, Komunistyczna Partia Polski i Pracownicza Demokracja. W każdym z pochodów uczestniczyło po kilkaset osób. Towarzyszyły im kontrmanifestacje prawicy.
Lewica oskarżała rząd o brak dialogu ze stroną pracowniczą. Liderzy SLD skrytykowali stłumienie przez policję ostatniej demonstracji stoczniowców w stolicy. Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski przypomniał hasło wyborcze Platformy Obywatelskiej sprzed dwóch lat: _ Aby żyło się lepiej wszystkim _ i podkreślił brak konsekwencji ze strony partii rządzącej.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślił, że uczestnicy manifestacji solidaryzują się ze wszystkimi poszkodowanymi w wyniku kryzysu. Wyraził także poparcie dla upadających przedsiębiorstw - między innymi w Łapach, Krośnie - oraz dla grup zawodowych, szczególnie kolejarzy i stoczniowców.
Młodzi uczestnicy pochodu solidaryzowali się z hasłem manifestacji: _ Nie będziemy płacić za wasz kryzys _, która wcześniej odbyła się przed siedzibą OPZZ.
W manifestacji uczestniczyło także wielu emerytów. Przekonują, że przez całe życie pracowali dla Polski, a teraz nie starcza im pieniędzy na życie. Zwracają uwagę, że na hulaszcze życie mogą sobie za to pozwolić rządzący.
Przez stolicę przeszła też kilkusetosobowa manifestacja, zorganizowana przez Nową Lewicę Piotra Ikonowicza, PPS, Komunistyczną Partię Polski i Pracowniczą Demokrację. Na ich drodze stanęła kilkunastoosobowa pikieta narodowców z Falangi. Skandowali hasła _ Władza w ręce pracowników _ oraz _ Wielka Polska katolicka _.