Czescy dyplomaci mają potwierdzenie - prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka nie pojawi się na szczycie Partnerstwa Wschodniego w przyszłym tygodniu w Pradze.
Ta informacja powinna ucieszyć sporą część unijnych polityków, którzy unikają kontaktów z białoruskim prezydentem.
W szczycie inaugurującym ściślejszą współpracę Unii Europejskiej z krajami zza wschodniej granicy wezmą udział przedstawiciele 6 państw - Białorusi, Ukrainy, Gruzji, Mołdawii, Armenii i Azerbejdżanu.
Zaproszenia na spotkanie nie były imienne, zatem władze tych państw same zdecydują kogo wysłać do Pragi. Najwięcej emocji wzbudza delegacja Białorusi.
Niedawno pojawiły się informacje, że Aleksandr Łukaszenka wybiera się jednak na szczyt Partnerstwa Wschodniego, ku oburzeniu części europejskich polityków. Uważają oni, że jest za wcześnie by rozmawiać z prezydentem Łukaszenką, bo dotychczasowe przemiany demokratyczne na Białorusi są niewystarczające. - _ Ci, którzy boją się spotkania z nim w Pradze, mogą być spokojni, nie spotkają go _ - powiedział Polskiemu Radiu jeden z czeskich ministrow.
Białoruś może więc reprezentować albo premier, albo minister spraw zagranicznych.