Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Lwica lewicy" milczy w aferze Elektrociepłowni Opole

0
Podziel się:

Była posłanka SLD odmówiła składania zeznań w sądzie.

"Lwica lewicy" milczy w aferze Elektrociepłowni Opole
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Była posłanka SLD Aleksandra Jakubowska odmówiła składania wyjaśnień przed opolskim sądem badającym sprawę korupcji przy ubezpieczaniu majątku Elektrowni Opole. Skorzystała też z prawa do odmowy odpowiadania na pytania.

Jakubowska - oskarżona o przyjęcie ponad 480 tys. zł - konsekwentnie nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów.

Dziś przed opolskim sądem okręgowym miała rozpocząć swoje wyjaśnienia. Odmówiła, więc sąd odczytał zeznania Jakubowskiej złożone podczas śledztwa.

W prokuraturze Jakubowska miała powiedzieć, że oskarżenie jej o to, że _ wdała się w geszefty z urzędniczką z Opola, jest poniżej jej godności _. W sądzie dodała, że w tym czasie miała certyfikat dostępu do ściśle tajnych informacji i gdyby chciała, mogłaby te informacje wykorzystać np. do spekulowania na giełdzie.

[

Płaskoń: W sprawie Jakubowskiej wygrał sąd ]( http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/plaskon;w;sprawie;jakubowskiej;wygral;sad,73,0,308553.html )

480 tys. zł, jakie - zdaniem prokuratury - przyjęła Jakubowska, to ok. jednej trzeciej łącznej kwoty łapówek, które mieli podzielić pomiędzy siebie główni oskarżeni: była posłanka SLD, jej mąż Maciej, były prezes elektrowni Henryk Sz. i była szefowa opolskiego oddziału PZU Stanisława Ch. W sprawie łącznie postawiono 100 zarzutów - w większości korupcji i prania brudnych pieniędzy.

Główni oskarżeni w procesie funkcjonowali w stałym układzie o charakterze korupcyjnym. W jego ramach dzielili się prowizją, jaką broker - firma z Wrocławia - otrzymywał z tytułu ubezpieczenia majątku elektrowni. Łączna kwota łapówek to w ocenie prokuratury 20 proc. brokerskiej prowizji - około półtora miliona zł.

Według ustaleń śledztwa, brokera, który miał ubezpieczać elektrownię, wskazała Jakubowska. Broker w zamian za to podzielił się prowizją z osobami wskazanymi przez byłą posłankę - w tym również z nią samą.

Zarówno Szteliga, jak i Jakubowska nie chcą, aby w publikacjach prasowych zasłaniać ich wizerunek i posługiwać się inicjałami ich nazwisk.

Pieniądze z tytułu korupcyjnego wynagrodzenia trafiały do oskarżonych - na przykład poprzez fikcyjne umowy-zlecenia na podstawione osoby, a także na konta wskazywanych przez nich stowarzyszeń, klubów sportowych itp.

Wcześniej przed opolskim sądem wyjaśnienia składał inny były opolski poseł SLD, Jerzy Szteliga. Jest on oskarżony o przyjęcie 90 tys. zł. Te pieniądze wpłynęły na konto stowarzyszenia, którego szefem jest były poseł.

Szteliga nie przyznaje się do zarzutów, twierdzi, że 90 tys. zł to darowizna na statutową działalność stowarzyszenia, a właścicieli firmy, którzy przekazali pieniądze były poseł pierwszy raz zobaczył na sali sądowej.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)