Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Macierewicz jest bezpieczny

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński zapewnia, że Antoni Macierewicz nie ma się czego obawiać. Wcześniej wicepremier Giertych zażądał jego odwołania.

Macierewicz jest bezpieczny
(PAP/ Paweł Kula)

Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że raport Macierewicza jest najlepszym świadectwem konieczności likwidacji WSI. Wicepremier Giertych zażądał odwołania Macierewicza. Premier oświadczył z kolei, że koalicajnci mają prawo mieć odmienne zdanie, ale nie zamierza odwołać likwidatora WSI.

Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu wyjaśnił, że dokument wskazuje na jawne przypadki łamania standardów państwa demokratycznego, prawa i działania poza zakresem wyznaczonym przez ustawy.

Premier Kaczyński dodał, że na razie pozycja i przyszłość Antoniego Macierewicza są bezpieczne. Wicepremier Roman Giertych domaga się dymisji autora raportu. Dokument ostro krytykuje również Andrzej Lepper.

Jarosław Kaczyński: Koalicjanci poparli wcześniej ustawę o WSI

Roman Giertych mówił wcześniej w TVN 24: "Wobec pana ministra Macierewicza powinny zostać podjęte konsekwencje przez pana premiera".

"Ja mógłby tylko radzić, że w tej sytuacji należałoby podjąć kroki co do odwołania pana Macierewicza. Nie mam żadnej mocy sprawczej, żeby go odwołać. Gdybym miał taką moc, to bym go nigdy nie powołał na to stanowisko" - zaznaczył wicepremier.

W poniedziałek na konferencji prasowej Giertych ujawnił, że wersja raportu z weryfikacji WSI, którą otrzymał jest inna niż opublikowana w piątek. "Były dwie wersje raportu. Ta, którą dostałem była inna od tej, którą opublikowano" - powiedział na konferencji.

Informacje o tym, że przed publikacją raportu usunięto z niego dwa nazwiska potwierdził również prezydent Lech Kaczyński. Powiedział dziennikarzom, że pierwsze z dwóch nazwisk, "zniknęło zgodnie z sugestią marszałka (Senatu Bogdana) Borusewicza". "Jeśli (Borusewicz) mówi coś innego, to mam świadków w tej sprawie" - zastrzegł prezydent.

_ Premier Kaczyński dodał, że na razie pozycja i przyszłość Antoniego Macierewicza są bezpieczne. Wicepremier Roman Giertych domaga się dymisji autora raportu. Dokument ostro krytykuje również Andrzej Lepper. _"Natomiast, jeśli chodzi o drugie nazwisko, to istnieje co najmniej bardzo poważne podejrzenie, że opublikowanie go w raporcie przekroczyłoby ramy ustawowe, ponieważ osoba ta działała w bardzo dalekim kraju poza Polską. Nie znalazłem powodów na to, że ona również działała na terenie Polski przekraczając zakres działań WSI" - mówił prezydent.

O dwóch wersjach raportu napisał poniedziałkowy "Dziennik", który dzisiaj kontynuje temat zmian w raporcie.

"Raporty różnią się nie tylko kwestiami dotyczącymi poszczególnych nazwisk ale też pewne fragmenty zostały wycięte" - mówił Giertych w TVN24. Przyznał, że nie rozumie powodu, dla którego Macierewicz usunął te fragmenty, tym bardziej, że wszelkie zmiany, uzupełnienia do raportu muszą przejść tę samą procedurę co raport.

Procedura publikacji raportu mówi, że szef komisji weryfikacyjnej przekazuje raport prezydentowi, premierowi i wicepremierom. Prezydent oddaje go też marszałkom Sejmu i Senatu do zaopiniowania, a następnie podaje do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim.

Jarosław Kaczyński odniósł się także do komentarzy rosyjskich mediów, które nazwały upublicznienie raportu "bezcennym prezentem dla wszystkich służb specjalnych". Zdaniem premiera Moskwa z pewnością żałuje, iż została zlikwidowana służba, w której pracowało wielu szkolonych przez nią agentów i stąd taki ton wypowiedzi.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)