Wśród osób, które miały być podsłuchiwane przez służby specjalne, pojawia się nazwisko b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza - podały "Fakty" TVN.
Nie wiadomo, na czyje polecenie miało się to odbywać. Według "Faktów", nazwisko Marcinkiewicza "nie wynika bezpośrednio" z zeznań byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed sejmową speckomisją.
ZOBACZ TAKŻE: Ziobro: Kaczmarek był podejrzany
"To nie jest wykluczone (...). Żyjemy w państwie Orwella 1984 roku i warto mieć tego świadomość. Kiedy byłem premierem spodziewałem się, że także wobec swego szefa służby mogą pełnić taką rolę i taką funkcję" - powiedział były premier "Faktom".
We wtorek marszałek Sejmu Ludwik Dorn odczytywał drugą część zeznań J. Kaczmarka. Według Romana Giertycha marszałek odczytał fragment mówiący o tym, że szef LPR i Andrzej Lepper byli podsłuchiwani.
| Marcinkiewicz - polityk PiS - był premierem od października 2005 do lipca 2006 r. Obecnie jest dyrektorem wykonawczym w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. |
| --- |
Informacjom o rzekomym podsłuchu zaprzeczył zdecydowanie rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego Jan Dziedziczak. Jak powiedział po rozmowie z premierem może zapewnić, że Marcinkiewicz nie jest i nigdy nie był podsłuchiwany.