Marszałek Sejmu Marek Jurek przyznał, że posłanka Samoobrony Renata Beger to "poważny problem", jeżeli chodzi o współpracę PiS z Samoobroną.
Dzisiejszy "Dziennik"doniósł, że posłanka Samoobrony, która nagrała swoje rozmowy z ministrami Lipińkskim i Mojzesowiczem może stracić członkostwo w klubie imię zawarcia koalicji z PiS.
"Z panią Beger jest poważny problem. Ona pomyliła powołanie. Dlatego, że
Jurek: Jej głos liczy się tak samo jak głos każdego posłajeżeli chce stale występować w programie "Teraz My", to nie powinna negocjować z partiami koalicyjnymi, tylko z Andrzejem Morozowskim" - powiedział marszałek Jurek.
Jak podkreślił, Beger to nie jest partner do współpracy.
"To jest poważny problem we współpracy politycznej, bo to jest osoba, która zachowała się w sposób dyskwalifikujący, nawet politycznie. Trudno mieć zaufanie do osób, które sprowadzają posłów na rozmowy" - dodał.
Dodał jednak, że głos pani Beger będzie liczyć się jak każdy inny, a on "nie może jej nakazać lub zabronić głosować za większością".
Marek Jurek nie chce też komentować prasowych doniesień, jakoby nowym marszałkiem Sejmu miał zostać Andrzej Lepper. Część gazet pisze dziś, że Roman Giertych miał zaproponować by lider Samoobrony objął tę funkcję, skoro PiS niechętnie widzi powrót Leppera do rządu.
Marszałek Jurek powiedział w Sejmie dziennikarzom, że nie będzie brał
Jurek: Uruchamianie spekulacji jest niewłaściwe udziału w spekulacjach
"Samo stanowisko nie budzi moich emocji. To jest stanowisko określone przez konstytucję, w spekulacjach na ten temat ja udziału brać nie będę, bo konstytucja wymaga ciągłości. Uważam, że uruchamianie takich spekulacji przez polityków trzecich jest rzeczą głęboko niewłaściwą" - podkreślił.
ZOBACZ TAKŻE: