Posłowie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oskarżają Moskwę o ignorowanie postanowień rezolucji w sprawie wojny między Rosją a Gruzją.
Podkreślono dramatyczną sytuację ludności wysiedlonej, która nadal nie ma możliwości powrotu do domu.
Autorzy raportu - Belg Luc van den Brande oraz węgierski deputowany Matyas Gorsi - zgodnie stwierdzili, że rosyjskie władze, w przeciwieństwie do gruzińskich, nie wypełniły większości zaleceń zawartych w rezolucji przyjętej przez Zgromadzenie. Ich zdaniem Rosja nie wycofała wszystkich wojsk na pozycje sprzed konfliktu, blokuje dostęp międzynarodowych obserwatorów na terytorium Abchazji i Południowej Osetii oraz toleruje dokonywanie dalszych czystek etnicznych.
Z kolei Komisarz Praw Człowieka Thomas Mammarberg stwierdził, że ponad 20 tysięcy osób nadal nie ma możliwości powrotu do domów, a w strefach buforowych panuje napięcie i przemoc.
Stanowiska Moskwy bronił przewodniczący rosyjskiej delegacji Konstantin Kozaczjew. Stwierdził on, że Zgromadzenie dokonało złej diagnozy wydarzeń. Jego zdaniem Rosja nie prowadziła wojny z Gruzją, lecz stanęła w obronie ludności republik i stara się zabezpieczyć ich prawa.