W Sejmie trwają nerwowe obliczenia, jak można ograniczyć budżet Kancelarii Sejmu- informuje dziennik "Polska".
Poprzedni marszałek Sejmu Ludwik Dorn zaakceptował pod koniec ubiegłej kadencji projekt budżetu na 2008 rok. Przewiduje on 420 miliony wydatków, jest to o 70 milionów więcej niż w tym roku.
Większość tych pieniędzy miała pójść na inwestycje: remonty, nowy budynek magazynowo-biurowy i ogrodzenie Sejmu. Samo ogrodzenie miało kosztować 5,5 milionów złotych, ale w poprawionym projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na pewno nie będzie na nie pieniędzy.
To nie wszystkie propozycję oszczędności Marszałek Komorowski jest zdecydowany zabrać posłom darmowe przejazdy taksówkami. W ciągu roku Kancelaria Sejmu zaoszczędzi na tym około 150 tysięcy złotych.
O wiele więcej kosztują podatników podróże posłów po kraju - czytamy w "Polsce".Poseł nie płaci bowiem za bilety autobusowe, kolejowe (ma prawo do podróżowania pierwszą klasą) ani lotnicze. Za przeloty LOT otrzymuje od Sejmu około 6 milionów złotych rocznie, PKP i Wars - ponad 2 miliony złotych, a PKS - 128 tysięcy. Ale tych przywilejów posłowie nie zamierzają sobie zabierać. **