Do niedawna premier Berlusconi krytykował budowę tarczy antyrakietowej. Przekonywał, że to pogorszy stosunki Rosji z USA. *Gdy Amerykanie zaproponowali Włochom współpracę przy jej budowie, przyjął propozycję. *
Rząd Silvio Berlusconiego z zadowoleniem przyjął rezygnację Białego Domu z instalacji elementów systemu obronnego w Polsce i Republice Czeskiej. Nie było wtedy jednak mowy o tym, że korzystna mogłaby się dla Włoch okazać nowa tarcza antyrakietowa.
Ujawnił to dopiero ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO, a włoski minister obrony Ignazio La Russa potwierdził na krótko przed wyjazdem do Waszyngtonu. Szef MON poinformował, że Amerykanie przyjęli z zainteresowaniem jego ofertę większego udziału włoskiego przemysłu w budowie nowego systemu. Postanowiono, że oba kraje będą porozumiewać się w tej sprawie.
Jednocześnie La Russa zapewnił szefa Pentagonu, że Włochy nie zamierzają zmniejszyć swego kontyngentu w Afganistanie. Liczy on obecnie 3100 ludzi. Wcześniej nie wykluczano, że 500 żołnierzy wysłanych do Kabulu w związku z wyborami prezydenckimi, mogłoby wrócić do Włoch na Boże Narodzenie.