Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: CDU może stracić władzę w dwóch landach

0
Podziel się:

Partii tej zagraża bardzo możliwa koalicja socjaldemokratycznej SPD i Lewicy.

Niemcy: CDU może stracić władzę w dwóch landach
(PAP/EPA)

*Niedzielne wybory do parlamentów krajów związkowych w Turyngii i Kraju Saary mogą okazać się dotkliwym ciosem dla chadeckiej CDU. Grozi jej utrata władzy na rzecz możliwych koalicji socjaldemokratycznej SPD oraz Lewicy. *

Choć od tygodni chadecy, w tym sama kanclerz Angela Merkel, ostrzegają wyborców w dwóch landach przed _ czerwono-czerwonym sojuszem _, to z sondaży wynika, że CDU poniesie spore straty w porównaniu z wyborami w 2004 r.

Według badania dla telewizji ARD z 18-20 sierpnia, w Turyngii chadecy pod przywództwem premiera landu Dietera Althausa mogą liczyć na 34 proc. głosów, aż o 9 punktów procentowych mniej niż w 2004 r. Z kolei silna w tym wschodnioniemieckim regionie Lewica ma 24-procentowe poparcie, a SPD - 19 proc. Liberalna FDP mogłaby liczyć na 8 proc. głosów, a Zieloni - na 6 proc.

Z kolei w Kraju Saary na zachodzie Niemiec stan posiadania CDU może się zmniejszyć z 47,5 proc., zdobytych pięć lat temu, do 38 proc. SPD ma w tym landzie 26-procentowe poparcie, a Lewica 15-procentowe. FDP może zdobyć 9 proc., Zieloni - 6 proc.

Liderzy socjaldemokracji, która po raz pierwszy od 2001 r. miałaby możliwość odsunięcia CDU od władzy w tych landach, przychylnie wypowiadają się o sojuszu z populistyczną Lewicą, partią założoną w 2007 r. przez rozłamowców z SPD pod wodzą Oskara Lafontaine'a oraz wschodnioniemieckich postkomunistów PDS.

Kandydat SPD na kanclerza Frank-Walter Steinmeier wciąż wprawdzie wyklucza koalicję z izolowaną Lewicą na szczeblu federacji, w Bundestagu. Ale - jak twierdzi - nie uważa, by współpraca SPD z postkomunistami na szczeblu landów mogła zaszkodzić jego partii we wrześniowych wyborach parlamentarnych w Niemczech.

_ - Uważam, że debata na temat Lewicy jest dziwaczna. 20 lat po zjednoczeniu Niemiec niektórzy zachowują się tak, jakby nic się nie zmieniło _ - ocenił z kolei socjaldemokratyczny minister środowiska Sigmar Gabriel w rozmowie z piątkowym dziennikiem _ Financial Times Deutschland _.

O ile na wschodzie Niemiec ta populistyczna partia lewicowa ma duże poparcie, a w Berlinie nawet współrządzi wraz z SPD, to jej dojście do władzy w Kraju Saary byłoby precedensem, a nawet - jak mówią niektórzy komentatorzy - _ złamaniem tabu _. Byłaby to bowiem pierwsza czerwono-czerwona koalicja na zachodzie Niemiec.

Już w zeszłym roku za próbę nawiązania współpracy z Lewicą w Hesji i złamanie wcześniejszych obietnic SPD zapłaciła kryzysem w partii i znaczną utratą poparcia. Jednak w Kraju Saary Lewica jest zdecydowanie silniejsza niż w Hesji i innych zachodnioniemieckich landach. Za te wysokie, sięgające 15 proc. notowania odpowiedzialny jest jej szef Oskar Lafontaine, który jeszcze jako polityk SPD, w latach 1985-1998, był premierem tego landu.

Dlatego lider socjaldemokracji w landzie Heiko Maas jest przeciwny izolowaniu lewicowej partii. _ Nie wykluczam żadnej opcji _ - odpowiada na pytania o możliwe koalicje.

Również w Turyngii SPD, Lewica oraz Zieloni mają nadzieję odsunąć od władzy chadeków i Dietera Althausa. Tam jednak to Lewica może okazać się drugą po CDU siłą polityczną i - w przypadku rozmów koalicyjnych z socjaldemokratami - to ona miałaby prawo do wyznaczenia kandydata na premiera landu. Takiego rozwiązania nie akceptuje jednak SPD. Jej lider w Turyngii Christoph Matschie uzależnia sojusz z Lewicą od jej zgody, by to on stanął na czele rządu landu.

Według informacji tygodnika _ Der Spiegel _ szef Lewicy w Turyngii Bodo Ramelow będzie gotów tylko wówczas zrezygnować z prawa do zgłoszenia kandydata na premiera w ewentualnej koalicji z SPD, jeśli przewaga jego ugrupowania nad socjaldemokratami nie będzie większa niż 4 punkty procentowe.

W niedzielę parlament krajowy wybierać też będą mieszkańcy Saksonii. Tam z kolei pozycja CDU i premiera Stanisława Tillicha nie jest zagrożona. Sondaże dają chadekom ok. 40 proc. poparcia. Będą oni mogli kontynuować koalicję z SPD (maksymalnie 13 proc.), bądź - jak sugeruje Tillich - zawrzeć nowy sojusz - z liberalną FDP (11 proc.).

Na sukcesy w Saksonii oraz w Turyngii liczy z kolei skrajnie prawicowa Narodowo-Demokratyczna Partia Niemiec (NPD). Jej agresywna kampania skierowana jest m.in. przeciwko cudzoziemcom. _ Turystów witamy! Przestępcy obcokrajowcy wynocha! _ - żąda NPD w hasłach na plakatach, którymi gęsto oblepione są miasta w dwóch wschodnioniemieckich landach.

W graniczącym z Polską Goerlitz skrajna prawica wzywa nawet do _ zatrzymania inwazji Polaków _, wywołując oburzenie wielu mieszkańców niemieckiego miasta oraz polskiego Zgorzelca.

W Saksonii NPD ma w sondażach od 4,5 do 6 proc., czyli znacznie mniej niż zdobyła w wyborach pięć lat temu (9,2 proc.). W Turyngii partia ta liczy, że po raz pierwszy uda jej się wejść do landtagu; w sondażach ma 3-4 proc.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)