Europa będzie robiła postępy tylko pod warunkiem, że Francja i Niemcy zachowają ścisłą współpracę i będą stanowić siłę napędową liczącej 25 krajów Unii Europejskiej - uważa były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
Wypowiadając się na antenie francuskiego radia "Europe 1" z okazji wydania w tłumaczeniu francuskim jego książki "Decyzje. Moje życie w polityce" Schroeder przyznał, że mylił się, gdy tuż po objęciu stanowiska kanclerza Niemiec powiedział, że Wielka Brytania mogłaby przyłączyć się do osi Francja-Niemcy.
Obecnie zmienił zdanie i sądzi, że "to nie podziałało, ponieważ Wielka Brytania wciąż myśli w kategoriach imperium oraz postrzega się jako mediatora między Europą a USA". Były kanclerz Niemiec zastrzegł jednak, że nie jest to krytyka, tylko wyjaśnienie, dlaczego Wielka Brytania nie może być napędem integracji europejskiej.
"Za każdym razem, gdy Francja i Niemcy porozumieją się między sobą, inne kraje narzekają, że znalazły się pod ich kuratelą. Ale gdy nasze państwa nie osiągną porozumienia, również się nas krytykuje" - wyjaśnił.
"W Europie nie będzie żadnego postępu, jeśli Francja i Niemcy nie zorganizują go razem, nie zgodzą się na kierunek, w którym należy pójść" - tłumaczył Schroeder.