Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olejniczak: Nie ujawniać "listy 500"

0
Podziel się:

Według lidera SLD publikacja listy z nazwiskami tajnych współpracowników mogłaby wyrządzić zbyt wiele szkód.

Olejniczak: Nie ujawniać "listy 500"
(Bartłomiej Zborowski / PAP)

Wojciech Olejniczak jest przeciwny ujawnieniu tak zwanej "listy 500". Lider SLD obawia się, że jej publikacja mogłaby wyrządzić wiele szkód i skrzywdzić osoby, które błędnie zostałyby na niej umieszczone.

Jak poinformował w weekend prezes IPN Janusz Kurtyka, jeszcze podczas obowiązywania poprzedniej ustawy lustracyjnej Instytut Pamięci Narodowej zebrał nazwiska około 500 osób znanych obecnie z życia publicznego, które współpracowały ze służbami PRL.

Listy nie można jednak ujawnić, bo ustawę zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.

Olejniczak jako gość dzisiejszego "Salonu politycznego" Trójki przypomniał, że w przeszłości było wiele takich przypadków, gdy czyjeś nazwisko pojawiało się w zapiskach PRL-owskich służb, a potem okazywało się, że ta osoba nie była tajnym współpracownikiem.

Według Olejniczaka "lista 500" powinna zostać przekazana do archiwum państwowego i tam powinna zostać dokładnie przeanalizowana, zgodnie z wszelkimi normami. Lider SLD ironizował, że dążąc do ujawniania nazwisk za wszelką cenę, prezes IPN "najwyraźniej chce przejść do historii".

Dodał, że - gdyby lista wyciekła do mediów - to nie spodziewa się wyciągnięcia konsekwencji wobec profesora Kurtyki, bo - w opinii Olejniczaka - obecne władze chronią prezesa IPN.

Tymczasem w weekend wielu polityków innych opcji wypowiadało się za ujawnieniem listy.

"Należy jak najszybciej ujawnić te nazwiska. To dramatycznie niezdrowa sytuacja, kiedy nie ma żadnej wiedzy o tych osobach, akta są dla nikogo niedostępne, a prezes mówi, że jest 500 podejrzanych osób. To jest bardzo niedobra sytuacja. Mogę tylko powtórzyć: jak najszybciej to otworzyć" - mówił Jan Rokita z PO.

Podobnego zdania jest Waldemar Pawlak z PSL. "Tę listę trzeba ujawnić, bo niedługo będzie szantaż wobec tych osób. Nie może być takiej sytuacji, że partia rządząca i prezes Kurtyka będą szantażowali. Skoro taka lista jest sporządzona, to trzeba te osoby ujawnić" - uważa.

Za ujawnieniem są także politycy PiS i LPR.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)