Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pan Cogito nie donosił bezpiece

1
Podziel się:

Twierdzenia o rzekomej współpracy poety Zbigniewa Herberta z SB dementuje dr Małgorzata Ptasińska z IPN. Autor artykułu we "Wprost" podtrzymuje swoją opinię.

Pan Cogito nie donosił bezpiece
(PAP/ CAF? Andrzej Rybczyński)

Zbigniew Herbert był cennym informatorem peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa - twierdzi tygodnik Wprost. Miał on przekazywać SB informacje głównie o środowisku polskiej emigracji w zachodniej Europie.

Według tygodnika kontakty Herberta z peerelowską bezpieką rozpoczęły się w 1967 roku i trwały prawie do końca 1970.

*Małgorzata Ptasińska: *_ Nie wiem, na jakiej podstawie dziennikarz wysnuł takie wnioski. Nie może być mowy o tym, że Herbert był współpracownikiem _Autor "Pana Cogito" nigdy nie podpisał zobowiązania do współpracy. Podczas spotkań z oficerami SB miał on jednak obszernie opowiadać o swoich kolegach z Radia Wolna Europa i paryskiej "Kultury".

Jak utrzymuje Wprost, z dokumentów IPN jednoznacznie wynika, że miał świadomość, iż przekane przez niego informacje posłużą do rozpracowania środowisk polskiej emigracji.

Poeta był dla SB bardzo cennym źródłem, bo otwierały się przed nim drzwi każdego polskiego domu we Francji czy Niemczech. Znał wszystkie ważne osoby, które pozostawały poza krajem. Spotykał się z nimi i dużo rozmawiał, a potem dzielił się swoją wiedzą z funkcjonariuszami peerelowskich tajnych służb - pisze tygodnik.

Herbert zawsze odmawiał przyjęcia pieniędzy. Donosił ponoć dlatego, żeby mieć paszport i możliwość poruszania się po Europie.

Dr Ptasińska twierdzi, że z ujawnionych już przed rokiem akt poety jednoznacznie wynika, że nie współpracował on z peerelowsą służbą bezpieczeństwa. Był "rozpracowywany operacyjnie" przez SB, jednak w rozmowach z jej pracownikami nie zdradził żadnych istotnych informacji ani nie zgodził się na współpracę.

Małgorzata Ptasińska-Wójcik tezę, że Herbert donosił, by otrzymać paszport nazwała "naiwnym stwierdzeniem". Jak podkreśliła, Zbigniew Herbert miał nagrody międzynarodowe, był poetą, osobą znaną, więc zakaz podróżowania dla niego wywołałby naciski na całym świecie.

Historyk zaznaczyła, że większość z ubeków była niewykształcona, i Herbert mógł prowadzic z nimi swego rodzaju grę. Na zakończenie dodała, ze w dokumentach z którymi się zapoznała, była odznaczona próba werbunku Herberta, ale - jak podkreślono w w dokumentach - nie udała się ona.

Z kolei autor artykułu we "Wprost:" Jakub Urbański powiedział na antenie TVN 24, że "kontakty Zbigniewa Herberta z bezpieką były bardzo naganne"

Urbański podkreśla, że w artykule nie napisał, że poeta był tajnym współpracownikiem SB, ale "Herbert zdawał sobie sprawę z kim rozmawia".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Krzysztof Naw...
8 miesięcy temu
Oczywiście, ze Herbert wiedział z kim rozmawia ale nie znaczy to, ze donosił lub współpracował.