Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Frankowska
|

Partie zacisną pasa? Tylko PO jest "na tak"

0
Podziel się:

Wstrzymanie budżetowych dotacji dla partii da rocznie 114 mln złotych.

Partie zacisną pasa? Tylko PO jest "na tak"
(PAP/Tomasz Gzell)

604 miliony złotych - tyle przeznaczono z budżetu na sfinansowanie partii politycznych w ciągu ośmiu lat. Platforma zamierza zamrozić dotowanie partii. Dzisiaj złoży w Sejmie projekt zmian przepisów.

Jeśli partie przestałyby otrzymywać pieniądze z budżetu, to w ciągu roku zaoszczędzono by około 114 mln złotych. W zeszłym roku największe dotacje z budżetu otrzymała Platforma Obywatelska - niemal 38 mln złotych. PiS dostało 35,5 mln złotych, PSL - 14,2 mln złotych, a SLD 13,5 mln złotych. Suma dofinansowania w 2009 roku dla wszystkich partii wyniesie 114 mln złotych.

źródło:Państwowa Komisja Wyborcza

_ - Przez trzy lata może to dać ponad 300 mln złotych oszczędności. Takiej kwoty nie da się uzyskać szukając oszczędności w ministerstwach. A partie poradzą sobie, mają darowizny, oszczędności _ - mówi Money.plWaldy Dzikowski, wiceszef klubu PO.

Projekt zamrożenia subwencji dla partii od 2009 do 2011 nie ma poparcia innych ugrupowań. Choć jest skazany na porażkę, to PO go forsuje. Na pytanie dlaczego, poseł Dzikowski odpowiada, że _ partie wysyłają różne sygnały. PSL raz mówi, że nie poprze innym razem zastanawia się nad obcięciem finansowania z budżetu o 50 procent. Będziemy rozmawiać. __ _

_ - To zamach na demokrację _ - tak komentuje pomysłJacek Kurski, poseł PiS. _ - Bez uczciwych pieniędzy dla partii politycznych nie ma demokracji. Ja wiem, że finansowanie partii jest niepopularne i to co mówię, nie przysporzy mi sympatii ludzi. Na początku tej dekady uczciwie zaczęto płacić z budżetu na partie. To stworzyło równe szanse. Inaczej będą nami rządzić złodzieje albo klienci złodziei _ - argumentował Kurski w radiu RMF FM (cytat za PAP).

Ludowcy też nie popierają pomysłów PO. Chcą ograniczenia finansowania partii z budżetu, ale nie całkowitego zakazu wypłacania subwencji. - _ Kierunek jest dobry, ale nie da się tego zrobić od razu _ - mówił w niedzielę PAP szef Klubu PSLStanisław Żelichowski. PSL przygotowało własny projekt dotyczący ograniczenia wielkości subwencji dla partii politycznych. Chcą, by partie od 2010 roku otrzymywały o ponad 20 procent mniej środków niż obecnie.

SLD też jest przeciwko zakazowi subwencji, przy czym promuje _ model degresywny _, czyli taki, który zabiera najwięcej innym i najmniej SLD. Przedstawił go w niedzielę Tadeusz Iwański z klubu Lewicy. Jak podaje PAP, ten model zakłada, że największe partie, takie jak PO i PiS straciłyby połowę subwencji, a mniejsze ugrupowania dostawałyby pieniądze niewiele mniejsze niż obecnie.

Skąd partie mają pieniądze

Obecnie partie mają trzy źródła finansowania - otrzymują dofinansowanie z budżetu państwa, pozyskują składki członkowskie, darowizny, spadki oraz wykorzystują własny majątek.

| Partie mogą korzystać z oprocentowania środków zgromadzonych na rachunkach bankowych i lokatach, obracać obligacjami Skarbu Państwa i bonami skarbowymi lub zbywać należący do niej majątek. Zabronione jest natomiast pobieranie jakichkolwiek datków od osób prawnych, a wysokość datków od osób fizycznych jest ograniczona (suma wpłat na Fundusz Wyborczy nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę). Partia nie może ponadto przyjmować datków od cudzoziemców oraz firm. |
| --- |

Największe datki z budżetu otrzymują partie, które uzyskały najwięcej mandatów w parlamencie. Subwencje otrzymują ugrupowanie, które przekroczą próg 3 procent poparcia lub 6 procent jeśli zawiązały koalicję.

_ - Istotne zmiany w finansowaniu partii nastąpiły w 2002 roku. Wcześniej partie nie mogły liczyć na tak wysokie kwoty z państwowej kiesy, ale mogły za to prowadzić działalność gospodarczą (np. wynajmować biura), pozyskiwać środki od osób prawnych czy posiadać udziały w spółkach _ - tłumaczy Krzysztof Lorenz z Państwowej Komisji Wyborczej. Obecnie partia nie może też przeprowadzać zbiórek na cele statutowe, ale zaciągnąć kredyt na swoją działalność już tak.

_ - System finansowania partii został zmieniony między innymi po to, by uniknąć korupcji, by było klarowne, skąd partie biorą pieniądze na swoją działalność _ - mówi dr Anna Pacześniak, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Money.pl sprawdził, ile od 2002 roku kosztowało podatników utrzymywanie partii. Przez te lata uzbierała się kwota 604 mln zł.

źródło: Państwowa Komisja Wyborcza

W zależności do tego, ile mandatów zdobyły partie w Sejmie danej kadencji, takie kwoty zasilały ich budżety. Przykładowo w latach 2006-2007 liderem było PiS (w Sejmie V kadencji zasiadało 151 posłów z PiS, Platforma miała 131 posłów, SLD - 55, Samoobrona - 41, LPR - 29, a PSL - 27).

źródło:Państwowa Komisja Wyborcza

W latach 2002-2006 ( w Sejmie rządzili posłowie IV i V kadencji) największe dotacje otrzymało SLD - ponad 66 mln złotych, Samoobrona 35,7 mln złotych, PiS - 37,4 mln złotych.

źródło:Państwowa Komisja Wyborcza

Politolog Anna Pacześniak uważa, że pomysł zamrożenia finansowania partii z budżetu jest z tej samej kategorii, co pomysł PiS, by zmniejszyć liczbę posłów i senatorów.

_ - Obie propozycje idą w tym samym kierunku: by zmniejszyć wydatkowanie środków publicznych w dobie kryzysu. To podoba się wyborcom _ - mówi Pacześniak._ - Z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że to jest tylko PR, populizm. _

Zdaniem Anny Pacześniak, Platforma nie do końca zna odpowiedź na pytanie, skąd partie miałyby być finansowane później._ - Takie zawieszenie finansowania można obecnie doskonale wytłumaczyć społeczeństwu. Ale kiedy kryzys się skończy, raczej ciężko będzie to przywrócić. A jawność finansowania mimo wszystko załatwia istotną rzecz, jaką jest przejrzystość kiesy partii _- podsumowuje dr Pacześniak.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)