Fundacja imienia Stefana Batorego ma zastrzeżenia do sprawozdań wyborczych PiS, SLD - UP i Centrolewicy - informują media. Może to oznaczać utratę pieniędzy przeznaczonych na *_ eurokampanię _. *
Według _ Dziennika _, podstawowy zarzut to brak faktur za wynajem biur, które były wykorzystywane przez sztaby w ostatniej kampanii do Parlamentu Europejskiego.
Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza podtrzyma te zastrzeżenia, najwieksze kłopoty może mieć PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego w sprawozdaniu zadeklarowała, że na kampanię wydała blisko 10 milionów 400 tysięcy zł.
To oznacza, że tylko nieco ponad 1800 złotych zabrakło do limitu, jaki każda partia może wydać na kampanię. Z analizy fundacji wynika, że gdyby PiS doliczyło wydatki za biura w Warszawie, ten limit zostałby przekroczony. A to może oznaczać, że partia nie dostanie zwrotu kosztów za kampanię - zauważa _ Dziennik _.
Na ocene sprawozdań PKW ma czas do 7 lutego.